Szwecja wygrała w 1/8 finału ze Szwajcarią 1-0. "Kraj opanowała dzika radość" - donoszą media i już prognozują powtórkę finału z Brazylią z 1958 roku. "Taaak! Jednak wygraliśmy", "Dzika radość", "Teraz czekamy na finał z Brazylią" - można przeczytać na portalach internetowych. "Szwecja w ćwierćfinale. Jednak wbrew wszystkim typowaniom gramy dalej i to jak" - skomentował dziennik "Aftonbladet". Gazeta podkreśliła, że przed wyjazdem na mundial w Rosji drużyny Janne Anderssona bez największej szwedzkiej gwiazdy Zlatana Ibrahimovica nikt jej poważnie nie traktował i nie dawał większych szans na wyjście z grupy. "Teraz ona wręcz się rozgrywa, a nasze apetyty rosną. To nie był mecz z tych wspaniałych, niezapomnianych i widowiskowych, lecz jedna z drużyn była lepsza. Nazywa się Szwecja" - napisano. "Nasi piłkarze wydawali się być zmęczeni, zwłaszcza pod koniec spotkania, lecz wykonywali konsekwentnie swój plan. To jest turniej i liczą się nie tylko punkty, lecz też siły na kolejnego rywala" - podkreślili dziennikarze. "Expressen" wykrzyczał: "szwajcarski orzech zgnieciony, a ser podziurawiony. Teraz idziemy na finał... może z Brazylią?". Jak przypomniała gazeta, ostatni raz, kiedy Szwecja wygrała dwa mecze mistrzostw świata z rzędu wydarzył się w 1958 roku podczas mistrzostw u siebie. "Wtedy zdobyliśmy srebrny medal po przegranej na stadionie Rasunda w Sztokholmie 2-5 w finale z Brazylią. Teraz po 60 latach powtórka jest bardzo mile widziana i w sumie z powodu ustawienia drabinki mundialu nawet możliwa, a taki rewanż jest życzeniem każdego Szweda". "Dagens Nyheter" również chciałby finału z Brazylią i przypomniał że "szwedzka piosenka mundialowa ma tytuł +Mój zespół+, więc teraz każdy Szwed może ją dumnie śpiewać, ponieważ jest to kolektyw i monolit stworzony przez upartego Janne Anderssona. Już nie możemy się doczekać dalszego ciągu i widzimy nieskromnie finał z Brazylią". "Svenska Dagbladet" napisał: "Szwecja w ćwierćfinale. Teraz lecimy do Samary. Czy ktoś w Szwecji słyszał o takim mieście? To teraz należy popatrzeć w atlasy". Szwedzka telewizja SVT pokazała na antenie nastroje panujące w całym kraju i ubranych na żółto Szwedów oglądających mecz na telebimach ustawionych na placach i rynkach wszystkich szwedzkich miast, a w Goeteborgu na stadionie Ullevi.