Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Szwecja - Szwajcaria Zapis relacji na żywo z meczu dla urządzeń mobilnych Szwajcarzy dłużej utrzymywali się przy piłce, starając się kombinacyjnymi akcjami rozerwać szwedzką defensywę, ale ich atak pozycyjny nie przynosił efektów. Piłkarze "Trzech Koron" atakowali prostszymi środkami, ale to oni wypracowali groźniejsze okazje. Znów potwierdziło się, że dłuższe posiadanie piłki (63-37% na korzyść Helwetów) nie jest gwarancją sukcesu. Szwajcarzy oddali 18 strzałów, ale aż połowę z nich zablokowali rywale, pięć było niecelnych, a cztery obronił szwedzki bramkarz. Dwóch "setek" na przełomie 8. i 9. minuty nie wykorzystał Marcus Berg. Za pierwszym razem spudłował mając przed sobą tylko bramkarza, a po chwili zdążył zablokować go Manuel Akanji. Szwedzki napastnik po raz trzeci był bliski zdobycia gola w 29. minucie, ale kapitalną interwencję po jego strzale zaliczył Yann Sommer. Rzucił się w kierunku swojego prawego słupka i odbił piłkę. Szwajcarzy spychali rywali coraz bliżej bramki i w 39. minucie po dwójkowej akcji ze Stevenem Zuberem prowadzenie powinien dać im Blerim Dzemaili, ale nie trafił w bramkę. Krótko przed przerwą z prawej strony świetnie dośrodkował Mikael Lustig i nikt nie upilnował Albina Ekdala. Szwed miał przed sobą pustą bramkę, ale źle trafił piłkę i z bliska spudłował. Kilka minut po przerwie Szwajcarzy mocniej przycisnęli i rywale mieli spore problemy z wydostaniem się z głębokiej defensywy. Gol jednak nie padł i "Trzy Korony" przetrwały napór. Gra się wyrównała i w 66. minucie Szwedzi przeprowadzili akcję, która dała im gola na wagę ćwierćfinału. Emil Forsberg zbiegł z piłką do środka na wysokości linii pola karnego, strzelił w środek bramki, Sommer już szykował się, aby złapać piłkę, gdy nogę dostawił Manuel Akanji i futbolówka wpadła do siatki! Zupełnie zmylony bramkarz był bez szans. Im bliżej końca, tym większy napór Szwajcarów, ale Szwedzi skutecznie się bronili. W doliczonym czasie gry skontrowali i Michael Lang faulem powstrzymał szarżującego na bramkę Martina Olssona. Arbiter podyktował rzut karny i ukarał Szwajcara czerwoną kartką, ale po analizie wideo zmienił decyzję, bo faul miał miejsce przed polem karnym. Szwedzi mieli więc rzut wolny, po którym Sommer obronił strzał Oli Toivonena, a sędzia odgwizdał koniec spotkania. Szwedzi uczcili więc w najlepszy możliwy sposób jubileusz, jakim był 50. mecz ich reprezentacji na mistrzostwach świata. Co ciekawe, był to ich 29. mecz z Szwajcarami, ale dopiero pierwszy na turnieju rangi mistrzostw świata czy Europy. Mirosław Ząbkiewicz 1/8 finału: Szwecja - Szwajcaria 1-0 (0-0) Bramka - 1-0 Manuel Akanji (66. samobójcza). Żółta kartka - Szwecja: Mikael Lustig. Szwajcaria: Valon Behrami, Granit Xhaka. Czerwona kartka - Szwajcaria: Michael Lang (90+1). Sędzia: Damir Skomina (Słowenia). Widzów 64 042. Szwecja: Robin Olsen - Mikael Lustig (82. Emil Krafth), Victor Lindeloef, Andreas Granqvist, Ludwig Augustinsson - Victor Claesson, Gustav Svensson, Albin Ekdal, Emil Forsberg (82. Martin Olsson) - Ola Toivonen, Marcus Berg (90+1. Isaac Kiese Thelin). Szwajcaria: Yann Sommer - Michael Lang, Johan Djourou, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez - Valon Behrami, Granit Xhaka, Xherdan Shaqiri, Blerim Dzemaili (73. Har Seferovic), Steven Zuber (73. Breel Embolo) - Josip Drmic. Po meczu powiedzieli: Janne Andersson (trener Szwecji): - To dość surrealistyczne uczucie stać na boisku i słyszeć, jak kibice skandują moje nazwisko, bo futbol to gra zespołowa i to piłkarze, cały zespół, zapracowali na ten sukces, a nie ja. Mocno napracowali się dziś wszyscy na murawie. Wiedzieliśmy, że jesteśmy silni, że stać nas na dobry wynik w Rosji. Jaki? Pewnie nikt tego nie wie. Pracujemy z meczu na mecz i to co robimy wszystkim przysparza sporo radości i satysfakcji. Teraz musimy szybko się zresetować, odpocząć i przygotować do kolejnego wyzwania, które czeka na już w sobotę. Vladimir Petković (trener Szwajcarii): - Dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, ale naszym akcjom brakowało szybkości. Kiedy w końcu podkręciliśmy tempo, to nie potrafiliśmy dograć dokładnie ostatniego podania, które otwierałoby drogę do bramki. Nie wiem jeszcze dlaczego, ale moim graczom brakowało pozytywnych emocji w grze. Być może obawiali się porażki. Choć wynik jest dla nas niekorzystny, to nie uważam żebyśmy na tym mundialu zawiedli.