Maciejowi Szczęsnemu nie spodobało się, że Kuipers nie reagował na wyjścia z linii bramkowej, przed wykonaniem rzutu karnego, bramkarza "Sbornej" Igora Akinfiejewa. - Podczas konkursu rzutów karnych, gdy nie ma dobitek, nie ma nic prostszego dla trójki sędziowskiej niż przypilnowanie tego, aby były one strzelane prawidłowo - zwracał uwagę Szczęsny. Zaprotestował na te słowa były sędzia międzynarodowy, a do niedawna szef sędziów w Czechach Listkiewicz, który wysoko ceni Kuipersa: - Niedawno FIFA zaleciła, aby powtarzać wykonanie rzutu karnego tylko wtedy, gdy zachowanie bramkarza ma wpływ na zachowanue strzelca - powiedział Listkiewicz. - I ma wpływ - skontrował Szczęsny. - Szanowny panie Michale, różnijmy się pięknie... - Nie zgodzę się, pewnie byłem trochę gorszym sędzią niż Kuipers, chociaż w finale mistrzostw świata sędziowałem - przerwał Szczęsnemu Listkiewicz. Pan Maciej nie dał za wygraną. - Pozwoli mi pan dokończyć, czy będzie pan nadal przerywał? Pan był sędzią, a ja byłem bramkarzem - zwrócił uwagę Szczęsny. - Nie, bo nie ma pan racji - wtrącił Listkiewicz. - Gdyby to nie miało wpływu, to by bramkarz tego nie robił - bronił swego zdania były bramkarz, który zdobywał mistrzostwo Polski z Legią, Widzewem, Polonią Warszawa i Wisłą Kraków. - To ma wpływ i kłania się tu geometria. Jeżeli pan spróbuje przećwiczyć troszeczkę, 45 minut, z matematykiem, który wykłada geometrię, to będzie pan wiedział, że wcześniejszy ruch bramkarza ma olbrzymi wpływ na obronę karnego. - Miałem piątkę z geometrii - pochwalił się Listkiewicz. - Ale to było dawno najwyraźniej - nie dał za wygraną Szczęsny. - OK, tu stawiamy sobie kropkę - próbował opanować idący coraz dalej spór, prowadzący studio red. Maciej Kurzajewski. Sytuację rozładował dopiero Jan Tomaszewski: _ W 1974 r., na MŚ trafili we mnie dwa razy i też się ruszyłem. Oderwałem nogę tuż przed strzałem, ale sędzia tego nie zauważył. Dla mnie karnych nie m a obronionych. Są tylko źle strzelone. I Hiszpanie mogą mieć pretensje do siebie - powiedział pan Janek. MB