Miejsce gospodarzy w czołowej "ósemce" turnieju to na razie największa niespodzianka imprezy. Ich zwycięstwo z Hiszpanią w 1/8 finału po dramatycznej serii rzutów karnych wywołało eksplozję radości w całym kraju. Mało kto zwraca uwagę, co kryje się na tym sukcesem i w jaki sposób do niego doszło. Tymczasem w spotkaniu z zawodnikami Fernando Hierro Rosjanie mieli posiadanie piłki na poziomie... 26 procent. Bardzo mało, nawet w starciu z rywalami, którzy lubią wymieniać podania między sobą do przesady. Zresztą, w żadnym z dotychczasowych meczów gospodarze nie utrzymywali się przy piłce dłużej niż przez 50 procent czasu gry! Również z Arabią Saudyjską, którą rozbili na inaugurację (5-0). Jeszcze większą uwagę zwraca jednak coś innego. Rosjanie biegają jak szaleni. Przeciwko Arabii zrobili w sumie 118 kilometrów, przeciwko Egiptowi - 115 km, zaś przeciwko Hiszpanii - 145 km, licząc dogrywkę, co daje niemal 110 km w ciągu 90 minut. Innymi słowy, wybiegali sobie ten awans. Logiczną konsekwencją tego są statystyki indywidualne. Gracze Czerczesowa przemierzyli dotychczas największy dystans w przeliczeniu na jedną minutę, średnio 112,84 metra. Z ekip, które jeszcze są w turnieju, w pierwszej dziesiątce mieści się oprócz Rosjan tylko Belgia, ale ze znaczną stratą (105,38 m). Co ciekawe, na dziewiątym miejscu w tej klasyfikacji są Polacy (104,8 m). O tym, że Rosjanie nie lubią stać na boisku bez ruchu, świadczy też obecność aż czterech w nich wśród dziesięciu zawodników biegających najwięcej w ciągu jednej minuty. To Gołowin, który ma na liczniku ponad 128 metrów), ale też Kuzjajew, Gazinski i Czeryszew. RP