Cisse przyznał, że nasza drużyna została dobrze rozpracowana przez jego sztab. - Wiedzieliśmy, ze polska reprezentacja ma opracowana dwa systemy gry. W wielu meczach towarzyskich było wykorzystywane ustawienie z trzema obrońcami i tak rzeczywiście to wyglądało w drugiej połowie. Do przerwy system był tradycyjny. Potrafiliśmy się do tego dostosować i dobrze na niego odpowiedzieć, wiedząc, że największe zagrożenie jest ze strony Roberta Lewandowskiego. Selekcjoner Senegalu przyznał jednocześnie, że bardzo duże znaczenie miała pierwsza bramka. - Dzięki temu mogliśmy kontrolować mecz taktycznie i emocjonalnie. A zwycięstwo oznacza, że zaczęliśmy turniej w najlepszy możliwy sposób. Ale daleko nam do euforii, bo mecz z Japonią będzie równie ważny - powiedział. Jak dodał, jest pewny, że cała Afryka jest teraz za Senegalem, który jako jedyny zespół z tego kontynentu wygrał pierwszy mecz. - Dostaję telefony zewsząd. Jesteśmy dumni, że możemy reprezentować cały kontynent - stwierdził selekcjoner Senegalu. RP z Moskwy