- Nie ma się jednak, co załamywać. Wszystko jest w naszych rękach. Następny mecz za pięć dni. Jak wygrywamy dwa mecze, to nikt nam awansu nie zabierze - stwierdził Boniek. Polacy przegrywali w Moskwie już 0-2, kiedy kontaktowego gola strzelił Grzegorz Krychowiak. Więcej bramek już jednak nie padło. - Jestem prezesem PZPN-u i jestem z tą drużyną na dobre i na złe. Wygrywamy razem, przegrywamy razem, ale krytycy są od tego, żeby krytykować - mówił. Jak wyglądał teraz szatnia "Biało-Czerwonych"? - Na pewno jest smutek, żal, nie tak wyobrażaliśmy sobie start mundialu. Trzeba jednak być optymistą i trzeba wierzyć. Płacz teraz nic nie pomoże. Dziś zabrakło trochę wszystkiego - siły, świeżości, może oczekiwanie było za długie, może nas ten pierwszy mecz trochę zaskoczył - tłumaczył Boniek. Pawo