Rozegrany na PGE Narodowym towarzyski mecz z Litwinami był dla "Biało-Czerwonych" ostatnim sprawdzianem formy przed rozpoczynającymi się w czwartek w Rosji mistrzostwami świata. Polacy wygrali pewnie 4-0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i trafieniach Dawida Kownackiego oraz Jakuba Błaszczykowskiego z rzutu karnego. - Tak grający polski zespół chcielibyśmy oglądać na mundialu, choć w Rosji rywale na pewno postawią poprzeczkę wyżej. Ale nawet przy słabym przeciwniku trzeba potwierdzić klasę i strzelić mu tyle bramek, na ile sobie pozwoli. Polacy wygrali bez problemów, wynik mógł być wyższy, a do tego ustrzegli się większych błędów. Podsumowując - pokazali, że są gotowi na mundial - ocenił występ "Biało-Czerwonych" Ziober. Były napastnik drużyny narodowej dodał, że podopieczni trenera Adama Nawałki są dobrze przygotowani do turnieju pod względem fizycznym, mentalnym, taktycznym oraz piłkarskim. - Widać było chęć gry i dużą pewność. Jeśli chodziło o pokazanie naszej siły, to widzieliśmy ją w pełni. Takie zwycięstwo było nam potrzebne, bo z dużym spokojem możemy teraz czekać na mistrzostwa - przyznał 46-krotny reprezentant kraju. Ziober chwalił całą drużynę m.in. za akcje ofensywne i pełną kontrolę nad spotkaniem. Przyznał, że na wyróżnienie zasłużyli Kownacki oraz Jacek Góralski. - Dawid "rozmontował" dziś system Nawałki i przysporzył mu sporego bólu głowy. Pokazał, że jest pełnoprawnym zawodnikiem pierwszej jedenastki kadry. Miał "dzień konia", wszystko mu wychodziło, świetnie wychodził na pozycje, dobrze się ustawiał, uspokoił zapędy rywali. Widać, że jest w kapitalnej formie - tłumaczył strzelec ośmiu goli dla "Biało-Czerwonych". Mistrzostwa świata rozpoczną się w czwartkowym meczem Rosji z Arabią Saudyjską (godz. 17). Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie). Finał zaplanowano na 15 lipca.