Po selekcjonerze Kolumbijczyków nie widać zdenerwowania. Starał się nawet udowadniać, że nieoczekiwane rozstrzygnięcia w pierwszych meczach grupy H to żadna niespodzianka. - Wszystkie drużyny prezentują bardzo zbliżony poziom, a ja zawsze mówiłem, że każde spotkanie będzie niezwykle trudne. Tak właśnie było w naszym meczu z Japonią. Ale gdy tylko się skończył, zaczęliśmy myśleć o kolejnym, bo mundial nie daje ani chwili wytchnienia - powiedział Pekerman. Zdaniem argentyńskiego trenera "Los Caferteros", aby myśleć o korzystnym wyniku z Polską, koniecznych jest pięć kluczowych kwestii. Po pierwsze, Kolumbia nie może sobie pozwolić na stratę jednego zawodnika, tak jak to się stało już na początku meczu z Japonią, gdy Carlos Sanchez dostał czerwoną kartkę. To zdeterminowało przebieg spotkania i przyczyniło się do porażki drużyny z Ameryki Płd. Po drugie, ważna będzie możliwość wystawienia zawodników, którzy na początku turnieju nie byli jeszcze w pełni sprawni i nie nadawali się do gry na pełnych obrotach. To odniesienie do Jamesa Rodrigueza, najbardziej kreatywnego gracza z Kolumbii, który w trudnym momencie wszedł z ławki rezerwowych, i Cristiana Zapaty, który ciągle czeka na swoją szansę. Trzecim warunkiem dobrego wyniku jest dla Pekermana odbudowanie zaufania. - Wiemy, że jesteśmy do tego zdolni. Nie chcemy rozmyślać o tym, co było, ale koncentrujemy się tylko na meczu z Polską - mówi selekcjoner. Po czwarte, musi być jego zdaniem harmonia w drużynie, bo ona w trudnych momentach napawa optymizmem. Jako piąty warunek sukcesu nad Polakami Pekerman wymienił narzucenie własnego stylu gry. - Musimy też dobrze pilnować polskich piłkarzy i powstrzymać ich mocne strony - twierdzi trener. A co myśli o polskiej drużynie? W jego wypowiedzi było wiele kurtuazji. Że mamy solidną ekipę, że najlepsi zawodnicy grają w czołowych zespołach europejskich, że wyróżniamy się doświadczeniem i przygotowaniem taktycznym. - W pierwszym meczu z Senegalem doszło do kilku niecodziennych sytuacji. Był gol zawodnika, który nagle wbiegł na boisko, była bramka samobójcza. To wszystko zaważyło na wyniku, ale jeśli przeanalizujemy całość, ocena nie jest taka prosta. Wiemy, że nasi rywale będą walczyć do końca - uważa Pekerman. Jego zdaniem, to będzie spotkanie o dużej dynamice, bo każda drużyna będzie chciała je wygrać. - Dlatego konieczne jest dobre przygotowanie mentalne, żeby wykorzystywać nadarzające się okazje. Jeden gol może przesądzić o wyniku. A na tym mundialu widać, że jest bardzo trudno wygrać, jeśli straci się pierwszego gola - powiedział Pekerman. Remigiusz Półtorak, Michał Białoński i Rafał Walerowski z Kazania