Po spotkaniu Adam Nawałka został zapytany o to, dlaczego rywale tak dobrze rozpracowali grę "Biało-Czerwonych" - To pana opinia, że rywale wszystko o nas wiedzą - odparł selekcjoner reprezentacji - To jest sport, uważam, że nasi zawodnicy grali do samego końca. Nie było dziś odpuszczania, ale graliśmy z bardzo mocnym przeciwnikiem i wynik trzeba przyjąć. - Moim zdaniem dzisiaj mecz był wyrównany do momentu, w którym padła pierwsza bramka. Straciliśmy gola po rzucie rożnym, zmieniliśmy ustawienie na bardziej ofensywne i nadzialiśmy się na kontry. Taka jest piłka. Jest mi przykro z tego powodu, ale jutro jest następny dzień i musimy umieć z tym żyć - skomentował Nawałka. - Nie będę publicznie analizował gry zawodników. Wybrałem najlepszy skład, jaki był do dyspozycji. Ważne było, by zawodnicy, którzy wyróżniali się w poprzednich meczach dostali swoją szansę, stąd moja decyzja, by wyszli od początku. Trzeba podejmować odważne decyzje, ale dopiero po meczu wiemy, co one przyniosły - powiedział były znakomity reprezentant Polski. Trener Polaków analizował przebieg spotkania po straconym golu. - Staraliśmy się rzucić wszystkie siły, jakie mieliśmy w ofensywie. Po pierwszej bramce staraliśmy się zaatakować napastnika. Rywal miał jednak zawodników tak doświadczonych jak Cuardado i James Rodriguez, którzy wykorzystali to, że się otworzyliśmy. Strzelili dwa gole z kontry i kontrolowali mecz - powiedział selekcjoner. - Co do Kamila Glika, to zdradzał gotowość gry. Ustaliliśmy przed meczem, że być może dostanie 15-20 minut, bo na 90 minut nie był jeszcze gotowy. Kontuzji dostał Michał Pazdan i musiałem wpuścić na boisko innego obrońcę, więc zdecydowałem się na Kamila - w ten sposób selekcjoner uzasadniał wprowadzenie na boisko Kamila Glika. - Kolumbia była dziś lepszym zespołem, gratulacje dla nich. Stworzyliśmy w końcówce jeszcze dwie okazje, ale zabrakło skuteczności - zakończył Nawałka. Remigiusz Półtorak, Michał Białoński, Rafał Walerowski z Kazania