Po intensywnym zgrupowaniu w Arłamowie czas na poważny sprawdzian dla polskiej reprezentacji. Ten przeciwnik był kontraktowany z myślą o faworycie naszej grupy - Kolumbii. Dla Błaszczykowskiego to niezwykle ważne spotkanie. Przez problemy z kontuzjami od października 2017 r. tylko raz znalazł się w wyjściowym składzie swej drużyny klubowej VfL Wolfsburg (28 kwietnia, w przegranej 1-3 z HSV Hamburg). Kuba wykonał tytaniczną pracę, by stanąć na nogi i wrócić mocniejszym. - Kosztowało mnie to wiele wysiłku fizycznego i psychicznego, a w jakiej jestem formie, to wolę odpowiedzieć swą grą na boisku - powiedział przed meczem z Chile. Kluczowymi w powrocie "Błaszcza" do dyspozycji były trzy tygodnie spędzone w Wiśle Płock, pod okiem wuja Jerzego Brzęczka, gdzie jeden z największych ulubieńców kibiców ćwiczył z fizjologiem Leszkiem Dyją. Kadra potrzebuje Kuby na prawej stronie, a on już raz udowodnił, że nawet po trudnym okresie potrafi się podnieść. Przed Euro 2016 był w podobnej sytuacji, miał problemy zdrowotne, ale mecz sparingowy właśnie w Poznaniu (wygrany z Serbią 1-0) tchnął w niego nową energię, doprowadzając do wysokiej formy na turnieju we Francji, gdzie Błaszczykowski był wyróżniającym się zawodnikiem polskiej ekipy. Dla wielu - nawet najlepszym. Czy taki sam scenariusz jest teraz możliwy? Miejmy nadzieję, że tak. Pewne jest jedno: Błaszczykowski nie zmarnował czasu w Płocku, Juracie, ani w Arłamowie. Drugie zasadnicze pytanie dotyczy obrony i nowej sytuacji, w której znalazła się polska drużyna po kontuzji barku Kamila Glika. Oficjalnego komunikatu w sprawie jego absencji na mundialu ciągle nie ma - kolejne badania są przewidziane w poniedziałek, gdy po urlopie wróci do kliniki w Nicei prof. Pascal Boileau, jeden z najlepszych ortopedów nie tylko we Francji - ale Adam Nawałka musi opracować nowe warianty gry. Selekcjoner zapewnia, że ma przygotowane różne rozwiązania, ale trzyma jeszcze wszystko w tajemnicy. W czwartek na konferencji prasowej pojawił się koło niego Marcin Kamiński, który wskoczy do drużyny na mistrzostwa świata, jeśli Glik nie wyzdrowieje, ale to nie oznacza, że zastąpi obrońcę Monaco również w pierwszym składzie. Na dzisiaj większe szanse ma na to Jan Bednarek, choć w odwodzie pozostają jeszcze Thiago Cionek i Artur Jędrzejczyk. Bednarek zbiera bardzo pochlebne recenzje po treningach w Arłamowie. Chwali go również Robert Lewandowski. Nie jest zatem wykluczone, że mimo młodego wieku, przed zawodnikiem Southampton otwiera się wielka szansa. Nie należy też skreślać "Jędzy", który również dobrze zaprezentował się na zgrupowaniu, będąc zupełnie innym piłkarzem niż w ostatnich miesiącach w Legii. Ale oprócz personaliów, równie ciekawa będzie decyzja selekcjonera co do ustawienia. W ostatnich czterech sparingach polska drużyna grała z trójką środkowych obrońców, notując jedno zwycięstwo, jeden remis i dwie porażki. Niezależnie od wyników, chodziło o urozmaicenie stylu gry i możliwość zaskoczenia przeciwników. Jeśli Nawałka zdecyduje się po raz kolejny na taki system, będzie to oznaczało, że gra trójką obrońców jest bardzo poważnie rozważana w Rosji. Za takim rozwiązaniem może też przemawiać chęć wzmocnienia obrony pod nieobecność Glika. Choć nie zapominajmy, że dotychczas oficjalnie bazowym ustawieniem jest ciągle to z czterema obrońcami. Jeszcze w Arłamowie Robert Lewandowski mówił, że "teraz jest czas, by szukać ofensywnych rozegrań, ale nie możemy też zapominać o tym przy przygotowaniach defensywnych. To nie jest tak, że musimy ćwiczyć coś nowego. Chodzi o to, by zakodować sobie schematy i mechanizmy w głowach". Stąd osobne zajęcia dla zawodników ofensywnych i defensywnych, ale też wspólne treningi skupione na taktyce. Tak czy inaczej, dzisiejsze spotkanie z Chile wydaje się najważniejszym sprawdzianem na ostatniej prostej przed mundialem. Na Inea Stadionie zasiądzie dziś 42 tysiące kibiców. - Bilety na obydwa spotkania przed MŚ z Chile i Litwą rozeszły się jak ciepłe bułeczki - powiedział nam sekretarz generalny PZPN-u Maciej Sawicki, który wspólnie z Markiem Koźmińskim i innymi wiceprezesami federacji pełni obowiązki gospodarza meczu. Prezes Zbigniew Boniek przebywa w Rzymie na od dawna zaplanowanym święcie rodzinnym. Władze PZPN-u podjęły na oficjalnej kolacji delegację chilijską, z prezesem Arturo Salahem na czele. Salah dowodzi chilijską piłką od 2016 r., gdy zastąpił skompromitowanego aferą korupcyjną w FIFA Sergio Jadue, który przyznał się do brania łapówek za prawa do transmisji Copa Libertadores. Jadue w maju 2016 r. został przez FIFA dożywotnie zawieszony we wszelkiej działalności piłkarskiej. Michał Białoński, Piotr Jawor, Remigiusz Półtorak z Poznania