Z błękitnego autokaru z symboliką mundialu i hasłem "Polska dawaj" i jego angielską wersją: "Go Poland" piłkarze wysiedli krótko przed godz. 14 czasu polskiego. Ubrani w czerwone koszulki polo szybko przeszli do wejścia hotelu. Jako ostatni wysiedli i podeszli na chwilę do kibiców Robert Lewandowski i trener Adam Nawałka. Kibice witali reprezentację okrzykami i wołali po imieniu nie tylko Lewandowskiego, ale też Grzegorza Krychowiaka i Arkadiusza Milika. "Wojciech Szczęsny, Robert Lewandowski, Łukasz Fabiański - kibicuję im" - wyliczył jednym tchem nazwiska polskich zawodników Daniła, jeden z trzech młodych rosyjskich kibiców, którzy entuzjastycznie witali Polaków. Zapewnił, że nawet gdyby polska drużyna zmierzyła się z rosyjską podczas mundialu, kibicowałby Polakom. "Przyjechałyśmy z Chin. Jesteśmy tutaj po to, by wesprzeć Lewandowskiego i całą polską reprezentację narodową" - powiedziały PAP Yi Le i We Jio z Chin. Dwie młode dziewczęta przyjechały tego dnia rano do Moskwy. "Zawsze popieram polską drużynę. Moim ulubionym graczem jest Lewandowski, a drugim - Arek Milik" - tłumaczyła jedna z nich. Na powitanie polskich piłkarzy były przygotowana - przyniosły zdjęcia Lewandowskiego i koszulki z jego nazwiskiem. Na jednej z nich widniał zdobyty niegdyś przez jedną z dziewcząt autograf polskiego zawodnika. Ale większość kibiców, których liczbę można było ocenić na ponad 20, stanowili Polacy, ubrani w biało-czerwone stroje, koszulki, czapki, dzierżący polskie flagi i szaliki. Przyjechali głównie z Polski południowej: Krakowa, Andrychowa, Dolnego Śląska. Witali polską drużynę okrzykami i śpiewem "Polska, biało-czerwoni". Ci, z którymi rozmawiała PAP, będą we wtorek kibicować polskiej reprezentacji na meczu z Senegalem. Pierwszy mecz Polacy we wtorek rozegrają na moskiewskim stadionie Spartaka z Senegalem.