Na dzisiejsze spotkanie z mediami delegowani zostali Bartosz Bereszyński, Łukasz Teodorczyk i fizjoterapeuta Remigiusz Rzepka. Dzień po porażce z Senegalem do dziennikarzy wyszedł prezes PZPN-u Zbigniew Boniek. - Jeżeli uważnie śledzicie, jak obsadzane są konferencje prasowe, takie składy nie powinny was dziwić - odpierał dziś zarzuty o chowanie się piłkarzy Kwiatkowski. - Na przykład Robert Lewandowski nigdy nie uczestniczy w konferencjach przedmeczowych, ale zaraz po przyjeździe na zgrupowanie. Konferencje przedmeczowe obsadzane są przez piłkarzy, którzy zagrają w meczu. Według regulaminu FIFA obowiązkowe są codzienne konferencje - tłumaczył rzecznik PZPN-u. - Zawodnicy rozmawiali z dziennikarzami po meczu. Od rozmawiania nikt nam punktów nie dopisze - podkreślił. - Nie jest tak, że chowamy piłkarzy przed kibicami i dziennikarzami. Taka jest strategia ustalania składów na konferencje prasowe. Wiemy, że przegraliśmy mecz i nikt nie jest zadowolony. Pokazanie "jaj" niech się odbędzie w niedzielę na boisku. Oni przyjechali tu spełniać swoje marzenia i nie przegrali nikomu na złość - mówił Kwiatkowski. Lepiej z Glikiem Wciąż nie ma jasnej deklaracji, czy w meczu z Kolumbią może zagrać Kamil Glik. - Kamil jest dopuszczony do pełnych zajęć, jest pod stałą opieką lekarza. Nie mamy żadnych sygnałów co do jego dolegliwości. Poświęcił dużo czasu i energii, żeby się odbudować. Jest w pełnym obciążeniu treningowym - mówił Rzepka. - Stan Kamila jest pozytywny. Jest w pełnym kontakcie w czasie gry. Jest w gotowości. Pozostałe decyzje to jego sygnał i decyzja trenera co do przydatności w meczu - dodał fizjoterapeuta reprezentacji. Rzepka pytany był m.in. o pobyt kadry w Soczi i gorącą pogodę. - Nie jesteśmy zaskoczeni pogodą. Wiedzieliśmy, że będzie taka pogoda, stąd taki nasz plan treningowy. Trenujemy albo rano wcześnie, albo późnym popołudniem - powiedział. - Jesteśmy bardzo zadowoleni, murawa jest idealna, najwyższa światowa półka. Mamy znakomite zaplecze i warunki w hotelu. Nie widzę żadnego problemu w tym, że jesteśmy w Soczi. Pogoda jest, jaka jest. W Moskwie też jest ciepło i parno - dodał. - Pięć dni przerwy między meczami to wystarczający okres, żeby się spokojnie zregenerować. Jesteśmy pewni, że regeneracja postępuje znakomicie - powiedział w kontekście niedzielnego meczu z Kolumbią. O Kolumbii Bereszyński powiedział, że "Kolumbia ma dużo indywidualności, to bardzo dobry przeciwnik". Zwrócił uwagę na takich piłkarzy, jak James Rodriguez, Radamel Falcao czy Muriel. - Zdajemy sobie sprawę, o co to spotkanie jest. Nastawienie jest takie samo jak Kolumbijczyków. Obie drużyny muszą wygrać - mówił obrońca. Czy zawodnik Sampdorii dostanie szansę gry od pierwszej minuty? - Jeszcze jest zbyt wcześnie, żeby mówić o personaliach. Widać w każdnym zawodniku chęć wystąpienia w tym spotkaniu. Każdy chce grać, po to tutaj jesteśmy. Jestem gotowy, jeśli taka będzie decyzja - powiedział. - Nie ma różnicy dla mnie, czy gram na prawej obronie, czy jako wahadłowy. Ważne, żeby wystąpić od pierwszej minuty. Nie chcemy zdradzać, jak to będzie wyglądało. Przygotowani jesteśmy na sto procent. Nie zabraknie nam serca i wiary w zwycięstwo i na tym trzeba budować fundament przed niedzielnym meczem - podkreślił. Teodorczyk gotowy - Musimy złapać trochę świeżości, żeby wygrać mecz z Kolumbią - zauważył Teodorczyk, który pod koniec sezonu wrócił do wysokiej formy. W czym tkwi tajemnica? - Robiłem cały czas to samo, ciężko pracowałem - powiedział. - Wiadomo jak to jest z napastnikami, strzeliłem hat-tricka i złapałem trochę pewności siebie. Znalazłem się tu, gdzie się znalazłem - dodał. Co może dać reprezentacji w meczu z Kolumbią? - Jestem w pełnej gotowości. Dam, co mam najlepszego, czyli chcę strzelić bramkę, miejmy nadzieję, dającą zwycięstwo - wyraził nadzieję. W sobotę reprezentacja Polski leci do Kazania, gdzie w niedzielę o 20 zagra z Kolumbią. Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie mundialu WS