Zapraszamy na relację na żywo z meczu Polska - Senegal! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Jeszcze zanim dojdzie się do turystycznego serca Moskwy, czyli okolic Kremla, na Nowym Arbacie - reprezentacyjnej arterii pełnej barów i restauracji - pojawiają się pierwsi fani polskiego zespołu. "Jadę kibicować naszym. Mam nadzieję, że wygramy, potem będziemy całą noc celebrować, pewnie gdzieś w knajpach" - powiedział Kuba, na stałe mieszkający w Holandii. Liczy na wynik 3-0 dla Polaków. "Wczoraj przyjechaliśmy, pozwiedzaliśmy trochę Moskwę, zjedliśmy dobre śniadanie, wypiliśmy kawę i znów idziemy na miasto. Nastroje dobre, bojowe" - zapewnił. Podobne plany ma większość polskich kibiców napotkanych w stolicy Rosji, bo niemal wszyscy z nich przyjechali tylko na jeden, moskiewski mecz reprezentacji. "I jest to okazja, by zwiedzić miasto, trochę poznać Rosję" - przyznał Piotr, napotkany na ulicy Mochowej niedaleko Kremla. "Przyjechaliśmy tu przede wszystkim pozwiedzać, popatrzeć, obejrzeć przy okazji tak piękne miasto, poznać ludzi, pokibicować naszym. Wynik - dla nas to rzecz drugorzędna..." - dodał. "Ale Polacy muszą wygrać!" - zaraz dopowiedział. Przyjechał wraz z bratem spod Warszawy. Z grupą przyjaciół - Cezarym, Gosią, Marcinem i Bartkiem - wyruszyli na spacer po okolicach Kremla. Wrażenia są pozytywne; miasto się podoba, Rosjanie są sympatyczni, zadziwia sprawnie działająca komunikacja i dobra organizacja - opowiadają. "Jesteśmy naprawdę zadowoleni, zdziwieni niektórymi rzeczami, że tu jest tak fajnie (...), spotykamy fajnych ludzi, okazuje się, że mamy wspólnych znajomych, przebywamy w tych samych miejscach" - opowiadają. Podkreślają, że Rosjanie są dla nich życzliwi - a zdarza się nawet, że polskich kibiców częstują piwem w metrze. Za Mochową i Placem Maneżowym rozpoczynają się zielone ogrody wzdłuż murów Kremla - Ogród Aleksandrowski. To miejsce, zwykle w Moskwie tłumnie odwiedzane, dziś szczelnie wypełniają kibice. Polaków widać co chwila: migają koszulki w barwach reprezentacji i stroje z białym orłem, kibicowskie szaliki i biało-czerwone flagi na ramionach. Szczególnie duża gromada polskich kibiców siedzi w cieniu drzew na trawniku przy stacji metra Ochotnyj Riad. Szymon, Dominika i Michał przyjechali z Poznania, Bydgoszczy i Leszna. "Zaraz idziemy na stadion" - zapewniła Dominika. Wszyscy są pewni, że Polska wygra, choć typują różne wyniki - 2-1, 3-0. Pytana o to, co po meczu, Dominika mówi: "świętowanie zwycięstwa!", zapewne na ulicy Nikolskiej, nieformalnym miejscu zbiórek kibiców w Moskwie. Na Nikolskiej byli już kibice z Białegostoku i Gorzowa. Też pewni zwycięstwa, "na sto procent!" - mówił Marek z Białegostoku. Mecz będą oglądać na stadionie, ale najpierw zjedzą obiad na Nikolskiej. Po meczu - powrót na tę ulicę, a już w środę - do Polski. Jedynym napotkanym we wtorek kibicem, który pojedzie za polską reprezentacją dalej - do Kazania, jest Krzysztof, który przyjechał z rodziną aż z Bogoty. "Jedziemy na stadion (Spartaka), będziemy oglądać mecz na żywo. Mamy nadzieję, że wygramy. Na razie rodzina idzie zwiedzać miasto. Przyjechaliśmy aż z Bogoty, 10 tysięcy kilometrów stąd, więc chcemy cokolwiek zwiedzić" - tłumaczył. Pytany o to, komu będzie kibicował na meczu z Kolumbią, odpowiedział: "tym razem Polsce, ale mamy tę przewagę w tym wypadku, że którakolwiek z drużyn by nie wygrała, to będzie dobrze". Terminarz "polskiej" grupy mundialu w Rosji