Zestawienie powstało po rundzie grupowej. Polacy razem z Niemcami i Hiszpanami są najliczniej reprezentowaną w nim nacją. Największym rozczarowaniem spośród bramkarzy uznano Hiszpana Davida de Geę. Filar Manchesteru United spisuje się w reprezentacji znacznie słabiej niż w klubie i co ciekawe, otrzymał najniższą notę ze wszystkich piłkarzy ujętych w zestawieniu największych rozczarowań. Statystyki są jednak dla niego bezlitosne. W trzech meczach obronił tylko 16,7 procent strzałów, a na dodatek zaliczył wpadkę w starciu z Portugalią. Wśród gwiazd defensywy, które zawiodły najbardziej, nie mogło zabraknąć Jerome'a Boatenga. Niemiec nie przyjechał na mundial odpowiednio przygotowany fizycznie, czego efektem były dwie żółte i w konsekwencji czerwona kartka, jaką zobaczył w meczu ze Szwecją. Senegalska gwiazda Napoli - Kalidou Koulibaly prezentował na mistrzostwach zdecydowanie gorszą dyspozycję niż w klubie, co oddają statystyki - celne podania (77,9% wobec 91,2% w klubie), dalekie podania (35,7% wobec 53,3% w lidze). Z kolei filar reprezentacji Hiszpanii Sergio Ramos trafił do zestawienia, bo dowodzona przez niego obrona straciła aż pięć goli w trzech meczach. Portugalczyk Bernardo Silva z Manchesteru City zaliczył mnóstwo strat, nie oddał strzału ani nie miał choć jednego kluczowego podania. Egipcjanie mocno liczyli na Mohameda Elneny'ego, ale defensywny pomocnik Arsenalu nie podołał zadaniu. Brakowało mu werwy i Egipt pożegnał się z turniejem w kiepskim stylu (trzy porażki, bilans goli 2-6). Piotr Zieliński miał być reżyserem gry "Biało-Czerwonych", ale jak wyliczyli autorzy zestawienia, wypracował tylko dwie okazje w ciągu 259 minut, jakie spędził na boiskach w Rosji. Marnie, zwłaszcza jak na piłkarza, którego rozwój śledzą skauci największych europejskich klubów. Minęły czasy, gdy Angel Di Maria był jednym z najlepszych piłkarzy świata. Wicemistrzowie świata z Argentyny strzelili tylko trzy gole w trzech meczach, za co w dużej mierze odpowiedzialność ponosi bezbarwny Di Maria. Ousmane Dembele nie potrafi skutecznie zastąpić Dimitria Payeta w reprezentacji Francji. Gra bardzo nierówno, a momentami po prostu irytuje. Robert Lewandowski miał być jedną z gwiazd mundialu, a tymczasem nie strzelił nawet gola. W trzech meczach oddał dziewięć strzałów i tylko trzy w bramkę. To fatalne statystyki dla najlepszego snajpera europejskich kwalifikacji z 16 golami na koncie. Zestawienie zamyka Niemiec Timo Werner. Mistrzowie świata jechali na mundial bez klasycznego snajpera i drogo ich to kosztowało. Sensacyjnie odpadli już w fazie grupowej, kończąc ją na ostatnim miejscu z zaledwie dwoma strzelonymi golami. Werner był chwalony za to, że niestrudzenie zasuwał po boisku. Cóż jednak z tego, skoro Niemcy nie potrafili zamieniać sytuacji bramkowych na gole?