W pierwszej kolejce rosyjskiego mundialu Kolumbia niespodziewanie przegrała z Japonią 1-2, ale później pokazała w meczu z biało-czerwonymi, że to był tylko wypadek przy pracy. O miejsce w fazie pucharowej walczyć będzie z Senegalem w czwartek w Samarze. Do awansu wystarczy jej remis pod warunkiem, że Japonia przegra w Wołgogradzie z wyeliminowanymi już z turnieju Polakami. - To decydujące spotkanie i zwycięstwo zapewni nam kwalifikację. Duch w drużynie jest bardzo silny i musimy być optymistami w związku z tym, co wydarzyło się w poprzednim meczu - powiedział Pekerman na konferencji prasowej w Samarze. Selekcjoner zaznaczył, że awans do 1/8 finału to nie jest końcowy cel jego drużyny: - Przyjechaliśmy tu po więcej. Awans do najlepszej "16" to nie będzie dobry rezultat. Z drugiej strony Pekerman docenia klasę Senegalu, który po zwycięstwie nad Polską 2-1 i remisie z Japonią 2-2 zgromadził cztery punkty. - W naszym meczu nie ma faworyta, takie myślenie byłoby błędem. Grupa jest bardzo wyrównana. Wszystkie cztery zespoły pokazały swoje atuty i, oprócz Polski, wciąż mają szansę awansować. Senegal gra jak europejska drużyna. Już przed mundialem wiedzieliśmy, że to silna, twarda ekipa, przyzwyczajona do warunków gry w Anglii, Francji, Hiszpanii, we Włoszech... Czeka nas trudne spotkanie, a jego wynik jest niepewny - ocenił argentyński szkoleniowiec. Mecz w Samarze zaplanowano na czwartek na godzinę 16 czasu polskiego.