Przed dwoma laty Pogba został najdroższym piłkarzem świata po tym, jak Manchester United wyłożył 105 mln euro, aby sciągnąć go z Juventusu. Od tego czasu jest praktycznie bez przerwy krytykowany. Oczywiście, zdarzają mu się słabe mecze, w których jego gra irytuje kibiców, ale z drugiej strony trudno oprzeć się wrażeniu, że oczekiwania wobec niego są niekiedy przesadne. Za pierwszy mecz na mundialu także mu się oberwało, choć miał udział przy pierwszym golu dla Francji i strzelił drugiego, dzięki czemu "Trójkolorowi" pokonali Australię 2-1. Reprezentacja Francji rozegrała jednak słaby mecz, za co właśnie Pogbie część kibiców wystawiła najwyższy rachunek. W drugim spotkaniu Pogba grał naprawdę dobrze i może mieć pretensje do kolegów, że nie potrafili wykorzystać wielu jego znakomitych podań, które otwierały drogę do bramki. Francja wygrała z Peru 1-0 po golu Kylian Mbappe, a to właśnie Pogba przejął piłkę i rozpoczął akcję, która dała "Trójkolorowym" trzy punkty i awans do rundy pucharowej. Pomimo udanych dwóch pierwszych meczów, Pogba zaskoczył podczas konferencji przed starciem z Danią, mówiąc, że to może być jego ostatni mundial. - Jestem realistą. Nie wiemy, czy będę jeszcze powoływany. Może inni będą lepsi ode mnie - powiedział Pogba. - Mam nadzieję, że będę jeszcze grał. Do tej pory dostałem dwie szanse, a przecież niektórzy tylko mogą pomarzyć o tym, żeby zagrać chociaż raz - dodał. MZ