Były reprezentant Polski, piłkarz francuskiego pochodzenia, zakończył etap gry w Auxerre, ale o odwieszeniu butów na kołku nie ma mowy. 33-latek jeszcze ma wizję dalszej kariery, mimo że od pewnego czasu zmierza ona po równi pochyłej. Ostatnim klubem, w którym kreatywny pomocnik mocniej zaznaczył swoją obecność, było Girondins Bordeaux, skąd odszedł w 2014 roku. W tym samym roku Obraniak zakończył burzliwą karierę w drużynie narodowej, zamykając licznik z występami w koszulce z orłem na piersi na 34 meczach, w których zdobył pięć goli. W ostatnim czasie zawodnik miał wątpliwą przyjemność, podobnie jak miliony Polaków, oglądać występ Orłów Adama Nawałki na mundialu w Rosji. W dodatku sportowiec musiał stawić czoła wyzwaniu, by na żywo znaleźć odpowiednie słowa, bowiem komentował mecze "Biało-Czerwonych" we francuskiej telewizji. W rozmowie z "Super Expressem" nie ukrywa, że relacjonowanie grupowych spotkań Polaków nie było najprzyjemniejszym zajęciem. "Ciężko... Nie poznawałem tego zespołu. Spuszczone głowy piłkarzy, nawet trener, który przecież świetnie się zna na piłce, nie wiedział co robić... Lewandowski nie taki jak zawsze. Źle się na to patrzyło..." - stwierdził "Ludo". AG