Mbappe potrafi zaskakiwać nie tylko na murawie. Od półtora roku, gdy na dobre pokazał się światu, zwracają uwagę zarówno jego umiejętności, jak i zachowanie poza boiskiem. Tak dojrzałego mentalnie nastolatka nie było wśród piłkarzy już dawno, być może nawet nigdy. Na zakończonym właśnie mundialu były dwie-trzy sytuacje, po których trzeba było go trochę temperować (zrobił to m.in. trener Deschamps po pierwszym spotkaniu z Australią), ale generalnie młodzian potwierdził, że przygotowanie mentalne jest u niego na wysokim poziomie. Świadczy również o tym decyzja podjęta w sprawie premii za mundial. Z nieoficjalnych informacji wynika, że to efekt nie tylko nastawienia samego zawodnika - zwanego przez kolegów "Razmoket", "Donatello" (to od bohaterów kreskówek) albo "Kyky", co wzbudza u niego mniejszy zachwyt - ale też rozmów z jego najbliższymi. Karierą Kyliana kierują wciąż rodzice, którzy - też nieoficjalnie - mieli mówić, iż 19-latek zarabia tyle pieniędzy, że przekazanie premii za złoty medal jest wręcz obowiązkiem. Przypomnijmy, że Mbappe ma w PSG kontrakt na poziomie 18 mln euro rocznie, a już wiosną tamtego roku pozasportową uwagę zwrócił jego wpis w mediach społecznościowych po śmierci mającego polskie korzenie Raymonda Kopy, najlepszego zawodnika mistrzostw świata’58. "Jest coś znacznie silniejszego niż śmierć. To obecność tych, których nie ma w pamięci tych, którzy żyją" - cytował Jeana d’Ormessona, dodając: “Niech Pan spoczywa w pokoju, Mr Kopa". Czy inni zawodnicy z reprezentacji Francji pójdą jego śladem? Wiele wskazuje na to, że tak. Bez podawania szczegółów, prezes federacji Noel le Graet stwierdził, że wszyscy mistrzowie świata przekażą przynajmniej część otrzymanych pieniędzy na rzecz stowarzyszeń zajmujących się działalnością charytatywną. Remigiusz Półtorak