Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Maroko - Iran Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Pierwsze spotkanie grupy B było pojedynkiem dwóch drużyn, które eliminacje do mundialu przeszły bez ani jednej porażki. Marokańczycy w drodze na MŚ wyeliminowali m.in. Wybrzeże Kości Słoniowej, zaś wyższość Iranu musiały uznać Syria, Uzbekistan, czy Chiny. Zdecydowanym faworytem byli gracze z Afryki, którzy od początku starali się narzucić przeciwnikom swój styl gry. Zresztą udanie - w pierwszym kwadransie gra toczyła się niemal wyłącznie na połowie Irańczyków, którzy nie byli w stanie dłużej utrzymać się przy piłce. Już w 3. minucie bramkę po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym zdobyć mógł Hakim Ziyech, ale w znakomitej sytuacji nie trafił w piłkę. Z szesnastu metrów strzelał też Ayoub El Kaabi, ale obok bramki. Po dwudziestu minutach gry w polu karnym Irańczyków zakotłowało się potwornie - Marokańczycy oddali cztery strzały na bramkę Alirezy Beiranvanda, ale żaden nie sięgnął celu, bo dobrze spisywał się golkiper, bądź strzał udało się blokować obrońcom. Po intensywnym początku podopieczni Herve Renarda spuścili z tonu i do głosu doszli gracze z Iranu. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się nawet napastnik Sardar Azmoun, ale strzelił prosto w wychodzącego Monira El Kajouiego. Golkiper z Maroka obronił także dobitkę Alirezy Jahanbakhsha. Na początku drugiej części spotkania najaktywniejszy był Nordin Amrabat, który często dośrodkowywał z prawej strony boiska. Obrońcy mieli z nim sporo problemów, ale strzały jego kolegów rzadko okazywały się celne. Do groźnej sytuacji z udziałem Amrabata doszło na 20 minut przed końcem spotkania, gdy po starciu z rywalem przy linii bocznej Marokańczyk upadł twarzą na ziemię z takim impetem, że stracił przytomność. Oszołomionego zawodnika ocucili koledzy, ale wyraźnie zdezorientowany skrzydłowy miał problemy z równowagą, więc nie było mowy o kontynuowaniu gry. Jego miejsce na boisku zajął brat Nordina - Sofyan. Chwilę później urazu nabawił się Irańczyk Omid Ebrahimi podczas wykonywania wślizgu i także nie mógł brać udziału w dalszej grze. Dziesięć minut przed końcem bardzo groźny strzał z dystansu oddał Ziyech, lecz Beiranvand popisał się kapitalną paradą. Pechowy mecz na noszach opuścił Jahanbakhsh, który nabawił się kontuzji mięśniowej w 83. minucie. Wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, ale w doliczonym czasie gry Irańczycy mieli jeszcze rzut wolny z boku pola karnego. Dośrodkowanie wybić próbował wprowadzony z ławki Aziz Bouhaddouz, ale uczynił to tak niefortunnie, że pokonał własnego bramkarza! Podopieczni Carlosa Queiroza w euforii świętowali sensacyjne zwycięstwo, zaś załamany pechowiec ukrył twarz w dłoniach! Iran rozpoczął więc mundial sensacyjnym zwycięstwem nad Marokiem, którego szanse na ewentualny awans zmalały niemal do zera. Obie drużyny czekają bowiem teraz trudne boje z faworyzowanymi Hiszpanią i Portugalią. Wojciech Górski Maroko - Iran 0-1 Bramka: 0-1 Bouhaddouz (90+5. - samobój) Żółta kartka - Maroko: Karim El Ahmadi. Iran: Masoud Shojaei, Alireza Jahanbakhsh, Karim Ansarifard. Sędzia: Cuneyt Cakir (Turcja). Widzów 62 548. Maroko: Mounir El Kajoui - Romain Saiss, Medhi Benatia, Achraf Hakimi - Hakim Ziyech, Mbark Boussoufa, Amine Harit (82. Manuel Da Costa), Karim El Ahmadi - Younes Belhanda, Ayoub El Kaabi (77. Aziz Bouhaddouz), Nordin Amrabat (76. Sofyan Amrabat). Iran: Ali Beiranvand - Morteza Pouraliganji, Roozbeh Cheshmi, Ramin Rezaeian - Masoud Shojaei (68. Mehdi Taremi), Ehsan Hajsafi, Omid Ebrahimi (79. Pejman Montazeri), Karim Ansarifard - Vahid Amiri, Sardar Azmoun, Alireza Jahanbakhsh (85. Saman Ghoddos). Powiedzieli po meczu: Herve Renard (trener Maroka): "Jestem bardzo rozczarowany. W przypadku remisu również bym był, więc możecie sobie wyobrazić jak się czuję po porażce, biorąc jeszcze pod uwagę jak wiele stworzyliśmy okazji. Strata gola w doliczonym przez sędziego czasie gry to najgorsze co mogło nas spotkać". Carlos Queiroz (trener Iranu): "Maroko to bardzo silna drużyna. Jestem dumny z mojego zespołu i niesamowicie szczęśliwy. Zaszczytem i przyjemnością jest prowadzić ten zespół. To zwycięstwo jest efektem ciężkiej pracy w ostatnich tygodniach. Mogę obiecać, że w meczach z Hiszpanią i Portugalią piłkarze również będą walczyli do samego końca".