Czy występ reprezentacji Polski na mistrzostwach świata w Rosji można ocenić inaczej niż wielkie rozczarowanie? Marcin Żewłakow: - Można oceniać jedynie w kategoriach rozczarowania - większego lub mniejszego. Cieszę się, nasza drużyna wygrała mecz z Japonią, bo porażka w wymiarze sportowym trochę została załagodzona. Jednak będziemy pamiętać ten mundial jako nieudany. Poza tym został nadszarpnięty wymiar wizerunkowy. Nad tym ubolewam, bo miałem wrażenie, że przez ostatnie trzy-cztery lata reprezentacja Polski na tyle zapracowała na swój wizerunek, że niewiele rzeczy mogło go zachwiać. Ma pan na myśli wydarzenia z końcówki meczu z Japonią, kiedy naszych rywali satysfakcjonowała porażka 0-1 i wymieniali piłkę na własnej połowie, a "Biało-Czerwoni" ich nie atakowali. - Dokładnie. To co się wydarzyło biło po oczach i podważyło to, co na co zawodnicy pracowali przez eliminacje do dwóch ostatnich turniejów - Euro 2016 i MŚ 2018. Oczywiście głównym winowajcą był zespół Japonii, ale my nie powinniśmy się do tego dostosowywać. Wydawało mi się, że należało pokazać wówczas charakter i bezkompromisowość. Tego mi zabrakło. Mundial w Rosji będę pamiętał jako rozczarowujący pod względem sportowym oraz rysy na wizerunku reprezentacji. Co dalej z tą drużyną? - Pewien etap się zakończył i czuć swego rodzaju wypalenie. Wydaje mi się, że stosunki na linii zawodnik - trener też nie wyglądają tak jak to było wcześniej. Ten mundial rzucił trochę inne światło co do przydatności niektórych zawodników. Na pewno ta reprezentacja potrzebuje zmian i przetasowania hierarchii, bo pewna formuła się wyczerpała. Sztab szkoleniowy podkreślał, że przygotowania do mundialu szły tym samym torem co przed mistrzostwami Europy 2016. Co więc stało się z tymi zawodnikami przez dwa lata? - W ciągu ostatnich sześciu miesięcy ta reprezentacja się kurczyła. Część zawodników miała kontuzje, część problemy z regularną grą w swoich klubach. To były problemy piłkarzy, którzy decydowali o obliczu tego zespołu. Mam na myśli pięciu, stanowiących bezpośredni trzon ekipy. Sytuacja z Kamilem Glikiem zachwiała całą drużyną. Ta kontuzja podpiłowała stabilność tej reprezentacji. To wszystko sprawiło, że zespół nie był w stanie niwelować braków, a zostały one obnażone w pierwszej kolejności. Czyli trener Adam Nawałka powinien odejść? - To nie jest pytanie do ekspertów. My oceniamy aspekty piłkarskie, natomiast są pewnego rodzaju zależności i uwarunkowania. Są osoby, które pracują nad utrzymaniem pewnej ciągłości i nad planem zastępczym. Trzeba brać wiele czynników pod uwagę i podjąć decyzje w spokoju. Gdyby jednak doszło do zmiany trenera, to nie byłbym zdziwiony. Która drużyna zrobiła dotychczas na panu największe wrażenie na mistrzostwach świata w Rosji? - Zespół Chorwacji, który jednak nie jest głównym kandydatem do końcowego triumfu. To dla mnie tzw. czarny koń. Chorwacja wywarła na mnie największe wrażenie, bo pozostała przy swojej tożsamości i z każdym meczem jej gra nabierała większego uroku. Właśnie ta drużyna mogła skraść serce postronnego kibica stylem gry i tym jak traktowała swoich rywali. W Soczi rozmawiał Marcin Cholewiński