- To będzie ważny sparing, ale on nie wywróci wszystkiego do góry nogami, nie spowoduje trzęsienia ziemi. Ta kadra jest budowana od czterech lat - podkreślał Małowiejski. - Nasz wysłannik był na meczu Luksemburg - Senegal, który zakończył się bezbramkowym remisem. Nie można oceniać Senegalu na bazie tego meczu. Jesteśmy w specyficznym okresie, każdy szykuje najwyższą formę na turniej, a nie na teraz. Te mecze to środek przygotowań do mundialu. A wiedzę o Senegalu czerpaliśmy bardziej ze wcześniejszych meczów naszych rywali, którzy bez porażki doszli do ćwierćfinału Pucharu Narodów Afryki, bez przegranej przeszli też eliminacje do mundialu - dodał specjalista, który w sztabie reprezentacji pracuje od misji Euro 2012, gdy zatrudnił go ówczesny selekcjoner Franz Smuda. - Kto zna skład Senegal, ten wie, jakie kłopoty bogactwa ma trener Cisse. Już przy powołaniu 35-osobowej kadry nie zmieściło się ponad 20 piłkarzy regularnie grających w topowych ligach Europy. Liderami zespołu są oczywiście Koulibaly i Sadio Mane, ale Senegal to nie tylko oni, ale też Gueye z Evertonu, czy Kara z Anderlechtu, wracający po kontuzji - wyliczał Hubert Małowiejski. - To zespół o olbrzymim potencjale i z każdemu na MŚ będzie w stanie się postawić. Mają duże ambicje i ich nie kryją, do tego dochodzi olbrzymi entuzjazm. Pełni nadziei czekają na mundial, przed którym zagrają mecze z Chorwacją i Koreą Południową. Wysłannicy Nawałki oglądali też sparing Egipt - Kolumbia (0-0). - Na każdym meczu jesteśmy, odkąd wylosowaliśmy tych rywali. Szczegółów nie zdradzę, ale w Bergamo też był nasz przedstawiciel. My dużą częścią sztabu oglądaliśmy transmisję. Kolumbijczycy w zbliżonym składzie drugi mundial, ale dochodzi Falcao, którego cztery lata temu nie zabrakło. W Bergamo grali dobry mecz, ale podobnie jak Senegal nie wykorzystali sytuacji. Dlatego skończyło się 0-0 - twierdził. Małowiejski nie mógł też powiedzieć wszystkiego o sparingu, jaki Orły zagrają dziś o godz. 17. - Sparing będzie trwał 2x40 minut. Wszyscy dostaną szansę gry w różnym wymiarze. Uwarunkowane to będzie potrzebami tego, co chcemy sprawdzić, a poza tym niektórzy zawodnicy mają nam pomóc rozwiać wątpliwości - podkreśla Małowiejski. - Ten sparing nie wywróci do góry nogami składu kadry, która tworzy się od czterech lat. Trener będzie obserwatorem z pozycji trybun, by lepiej widzieć. Jeśli nic się nie wydarzy niespodziewanego, to wszyscy będą wiedzieli kiedy wchodzą i na jaką pozycję - zakończył. MiBi