Trener aktualnych mistrzów świata spóźnił się odrobinę na spotkanie z mediami i na pierwszy ogień przed kamery wysłał pomocnika PSG, Juliana Draxlera. 25-latek dyplomatycznie wypowiadał się na zadawane mu pytania i nie dał się podpuścić, pytany o aferę związaną z Mesutem Oezilem, który fotografował się z kontrowersyjnym prezydentem Turcji Recepem Erdoganem. - Wszystko to zostało rozdmuchane. Zapewniam, że w szatni nie ma takiego problemu. Oezil jest wyjątkowym piłkarzem. To chyba najbardziej kreatywny zawodnik w naszej drużynie i wierzę, że pomoże nam w tych mistrzostwach - mówił Draxler. Będący kapitanem w ostatnim spotkaniu Niemiec i Meksyku podczas Pucharu Konfederacji piłkarz mówił także o zmianie pokoleń po mundialu w 2014 i podtrzymaniu dobrej passy z niedzielnym rywalem. - Po MŚ w 2014 kilku piłkarzy odeszło albo zakończyło kariery. Ale mamy mnóstwo młodych utalentowanych piłkarzy no i wciąż wielu tych, którzy cztery lata temu zdobyli mistrzostwo świata. Wierzę, że ta mieszanka spisze się na tym mundialu. - Wiem, że Meksykanie nigdy nie byli w stanie pokonać Niemiec na mundialu. Historia nie jest jednak teraz ważna. To nowy turniej, nowa niemiecka drużyna, ale mam nadzieję, że po tym meczu nadal będziemy mogli mówić że Meksykanie nigdy nie pokonali nas na mistrzostwach świata. Na koniec jeden z dziennikarzy wyraźnie rozweselił Draxlera, pytając go jak jego zdaniem na dyspozycję piłkarzy Meksyku wpłynie afera z prostytutkami, która obiła się szerokim echem w międzynarodowych mediach. - Było zabawnie czytać o tym, ale nie wierzę, że wpłynie to w jakikolwiek sposób na ich grę w niedzielnym spotkaniu. Oni na pewno nie myślą teraz o imprezach, ale o futbolu! Chwilę później w sali zjawił się Joachim Loew. Swoją wypowiedź rozpoczął od pochwał pod adresem Rosjan, Hiszpanów i Portugalczyków. - Mecz otwarcia dobrze się oglądało. Euforia w narodzie rosyjskim musiała sięgać zenitu. Natomiast Portugalia z Hiszpanią to była esencja futbolu. Spektakularne gole, wysoki poziom techniki. Mundial w najczystszej formie! Jeden z niemieckich dziennikarzy zarzucił Loewowi zaniedbanie stałych fragmentów gry, które były niedopracowane w 2014 roku, gdy Niemcy sięgały po złoto w Brazylii. - Tak, rzuty rożne, rzuty wolne były stałym punktem w naszych planach treningowych. Przed Meksykiem również przećwiczyliśmy kilka nowych wariantów. Ważną kwestią poruszoną w wielu pytaniach była kontuzja Manuela Neuera. Loew uspakajał zgromadzonych, twierdząc że golkiper Bayernu Monachium jest gotowy do gry. - W ostatnich 2-3 tygodniach widziałem bardzo skoncentrowanego Manuela Neuera. Jest spokojny, stabilny, ma świetny nastrój. Pracował mocno nad wytrzymałością i nabrał ogrania przy pomocy innych zawodników. Wydaje się bardzo pewny siebie, to Neuer, którego wszyscy znamy. Co będzie z obroną tytułu mistrza świata? Loew nie chciał niczego obiecywać, podkreślając, że rywale wcale nie spali przez ostatnie cztery lata. - W ostatnich 70-80 latach żadnej drużynie się to nie udało. Wszystkie drużyny się zmieniają, rozwijają, nowi zawodnicy muszą się integrować. Ale nasza ambicja i głód zwycięstwa powoduje, że mamy to w planach. Nie ma piękniejszej imprezy dla piłkarza, niż być na mistrzostwach świata. Chcemy jutro dać przykład i wysłać w świat wiadomość, że jesteśmy mocni jako obrońcy tytułu. Zatroskany dziennikarz z Brazylii rozbawił Joachima Loewa, pytając, czy Niemcy i na tym mundialu zleją "Canarinhos" 7-1. - Jestem realistą i myślę, że wykluczone, że wygramy z kimś w półfinale 7-1. Już samo zwycięstwo na tym etapie jest wyzwaniem i ważnym krokiem. Co do porównania, to każda drużyna robi progres i ewoluuje. Brazylia jest obecnie o wiele, wiele mocniejsza, niż cztery lata temu. My również, ale nie tylko. Na przykład Francja, czy Hiszpania. Drużyny z elity rozwijają się bez przerwy i wchodzą na coraz wyższe poziomy. - Wracając do naszej drużyny: nie mamy na przykład Philippa Lahma, ale są nowi zawodnicy. Wciąż prezentujemy wysoki poziom. Ostatnie pytanie dotyczyło statystyki i mentalności niemieckich piłkarzy, którzy wygrali ostatnie 7 meczów otwarcia na mundialu. - Mogę mówić jedynie o czasach, gdy byłem trenerem. Zawsze wygrywaliśmy nasze pierwsze mecze, dlatego, że byliśmy w stanie przenieść nasz potencjał na boisko. Poza tym wiemy, jak dużą przewagę daje wygrana na początek fazy grupowej. Jako Niemcy staramy się wygrywać zawsze, także w meczach towarzyskich, i to potem przekłada się na mecze o punkty. Z Moskwy Rafał Walerowski