Argentyna jechała do Rosji ze sporymi ambicjami, bowiem mundial w Rosji był najprawdopodobniej ostatnim, na którym Lionel Messi mógł pokusić się o wielki sukces z reprezentacją. "Albicelestes" awans wywalczyli jednak z ogromnym trudem, a selekcjoner Sampaoli dokonał dość kontrowersyjnych wyborów, nie powołując na mundial m.in. Mauro Icardiego z Interu Mediolan. Mistrzostwa w Rosji Argentyna także rozpoczęła słabo, od remisu 1-1 z Islandią i porażki 0-3 z Chorwacją. Przed decydującym o wyjściu z grupy spotkaniu zawodnicy zwołali zebranie z selekcjonerem oraz dwoma jego asystentami, na którym obecnym był także prezydent argentyńskiej federacji, Claudio Tapia. Dziennikarz Ariel Senosian w swojej publikacji opisał przebieg spotkania. Rozmowę z selekcjonerem prowadzili Leo Messi i Javier Mascherano. - Nie dociera do nas, co chcecie nam przekazać. Nie wierzymy w was. Chcemy mieć wpływ na zespół - oświadczyli. - Wpływ na co? - dopytywał się selekcjoner. - Na wszystko - usłyszał w odpowiedzi. Swoich frustracji nie krył Messi, który zarzucił Sampaoliemu brak planu na reprezentację. - Dziesięć razy pytałeś mnie, czy z kim chciałbym grać, albo nie. Nigdy nie powiedziałem ci żadnego nazwiska. Powiedz tu, przed wszystkimi zawodnikami, czy kazałem ci kogoś wystawić - mówił Messi do selekcjonera. Po stronie piłkarzy stanął także... prezydent federacji Claudio Tapia. Od tamtej pory to piłkarze, na czele z Messim i Mascherano, sami ustalali skład. Podczas meczu z Nigerią (2-1) realizator wychwycił moment, w którym Sampaoli pytał się Messiego, czy ma wprowadzać na boisko Sergio Aguero. Gracz Barcelony wyraził zgodę. Ostatecznie Argentyna z czterema punktami wyszła z grupy, ale w 1/8 finału przegrała 3-4 z Francją, późniejszymi triumfatorami. Po zakończeniu mistrzostw kontrakt Sampaoliego z reprezentacją został rozwiązany. WG MŚ Rosja 2018 - sprawdź szczegóły