Kolumbia to grupowy rywal reprezentacji Polski. Obie ekipy zaczęły mistrzostwa świata od porażek i w niedzielę w Kazaniu (20.00) zagrają w meczu o wszystko. "Biało-Czerwoni" przegrali 1-2 z Senegalem po fatalnym występie. Kolumbijczycy zaprezentowali się lepiej, ale ich plan legł w gruzach już w trzeciej minucie, gdy Carlos Sanchez zatrzymał piłkę ręką w polu karnym. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna. Kolumbijczyk wyleciał z boiska, a osłabiony zespół, mimo walecznej postawy, przegrał 1-2. Po spotkaniu z Japonią Sanchez otrzymał anonimowe wiadomości, w których grożono mu śmiercią. Sprawą zajęła się policja. W takiej sytuacji od razu na myśl przychodzi mundial 1994 roku w Stanach Zjednoczonych. Silny zespół Kolumbii był wówczas skazany na sukces, ale nie wyszedł nawet z grupy. Po mistrzostwach zastrzelony został Andres Escobar, który strzelił samobójczego gola w przegranym meczu z USA. WS