Komentatorzy wskazują, że nieco przestraszeni przez Anglików Kolumbijczycy sukcesywnie uzyskiwali w ciągu pojedynku przewagę, aby doprowadzić do szczęśliwego remisu w ostatnich chwilach wtorkowego spotkania. "Cuda się zdarzają. Wyrównujący gol dał nam nowe życie. Niestety, przedłużył nasze nadzieje tylko do rzutów karnych, w których nie mieliśmy szczęścia. Końcówka okazała się dla nas tragiczna" - komentowali pojedynek dziennikarze radia RNC. Rozgłośnia bardzo pozytywnie oceniła występ kolumbijskiej reprezentacji w jej ostatnim meczu na mundialu. "Szczęście było tak blisko", "tragiczny finał cudownego meczu", "wojownicy wracają z podniesionymi głowami" - podsumowali wtorkową postawę Kolumbijczyków rodzimi komentatorzy. Z kolei kolumbijskie wydanie gazety "As" wskazało na swojej stronie na absencję kontuzjowanego Jamesa Rodrigueza, który mógł zadecydować o awansie "Los Cafeteros" do ćwierćfinału mundialu. Portal gazety wskazał na duży wysiłek, jaki włożyli podopieczni Jose Pekermana we wtorkowy pojedynek z Anglią. Przypomniał, że z powodu kontuzji i kartek selekcjoner musiał podczas turnieju dokonywać wielu zmian w ustawieniu, na czym traciła kolumbijska drużyna. "As" określił mecz jako pasjonujący, a zarazem zacięty. Radio "Antena 2" odnotowało, że faworyzowana Anglia, która nie jest drużyną turniejową, w Rosji spisuje się dobrze i może dojść do półfinału imprezy. Wskazało, że młoda ekipa z Wysp ma potencjał, aby znaleźć się w pierwszej czwórce turnieju. "Spodziewaliśmy się, że rywalizacja przeciwko Anglikom będzie znacznie bardziej wymagająca niż mecze przeciwko Polsce czy Japonii. Pekerman również wiedział, że będzie to najtrudniejszy z dotychczasowych pojedynków. Nie liczyliśmy, że mecz będzie aż tak emocjonujący, a zarazem tragiczny dla nas" - podsumowali reporterzy "Anteny 2". W ocenie dziennikarzy kolumbijskiej rozgłośni we wtorkowym spotkaniu zawodnicy Anglii pokazali największe walory swojej ekipy: dużą szybkość oraz dobrą technikę. "Obecny zespół Anglii jest bardzo obiecujący i skuteczny. Ma swój charakterystyczny styl, będący niejako przeciwieństwem ekipy Hiszpanii. Zamiast kilkudziesięciu podań otwierających drogę do bramki, wystarczy im zaledwie kilka długich zagrań, aby stworzyć groźną sytuację i zdobyć gola" - podsumowała "Antena 2".