Media wulkanicznej wyspy są zgodne, że ”skóra została sprzedana drogo” i oceniają, że "Chorwacja pokazała, iż jest zespołem, który w tym mundialu zajdzie bardzo daleko, a ci Islandczycy, którzy wydali dużo pieniędzy i polecieli do dalekiego Rostowa nie mają czego żałować, ponieważ dostali to, za co zapłacili, a nawet więcej". ”We wtorek nasi piłkarze debiutujący na tak wielkiej imprezie, o której jeszcze niedawno nam się nie śniło, dokończyli kolejny rozdział pięknej piłkarskiej sagi, tym razem o wyprawie do Rosji” - skomentował dziennik ”Morgunbladit”. Gazeta podkreśliła, że piłkarze Heimira Hallgrimssona nie mieli szczęścia, pudłując kilka razy ”o centymetry” i polegli dopiero po zażartej walce poświęcając jak na wojnie wszystkie swoje siły, a nawet krew, jak „ociekający nią po kontuzji nosa i walczący niczym Wiking Birkir Bjarnason”. ”Visir” skomentował, że mecz przypominał podbój ”Ros Angeles”, jak nazywa rosyjskie miasto trzech Islandczyków grających w miejscowym klubie i doprowadził do nerwowej ekstazy wszystkich mieszkańców wyspy. ”Nasze pierwsze mistrzostwa marzeń zakończyły się porażką we łzach, lecz jeszcze nigdy nie byliśmy tak dumni z naszych chłopców. Teraz czeka na nas przyszłość i należy od razu wziąć się do pracy i wykorzystać te 270 minut gry na szczegółowe notatki, a później je studiować przed kolejnym turniejem. Wygląda na to, że możemy jeszcze więcej” - napisała gazeta. ”Rezultat jest suchym wynikiem i nie odzwierciedla naszej gry. Po prostu nie mieliśmy dzisiaj szczęścia, które na tak wysokim i wyrównanym poziomie jest potrzebne każdej drużynie, lecz możemy być dumni z takiej gry” - ocenili komentatorzy kanału telewizji RUV. Ocenili, że ”koszmarna porażka wyeliminowała nas z dalszej gry, lecz był to wyjątkowy mecz na wyjątkowych mistrzostwach, więc pomimo, że nasz czas był na nich krótki, to żyjmy nimi intensywnie dalej”.