"Znowu wcześnie wracamy do domu. Rosja wygrywa w karnych" - napisał w internetowym wydaniu dziennik sportowy "Marca". W delikatny sposób, ale jednak dziennikarze wskazali dwóch głównych winowajców. "Ręka Pique była absurdalna. Ewidentny karny" - oceniono sytuację, w której holenderski arbiter Bjoern Kuipers podyktował "jedenastkę" dla gospodarzy w pierwszej połowie spotkania. Dostało się także Davidowi de Gei, który w konkursie rzutów karnych dość nieporadnie spisywał się w bramce. "Już od pierwszego meczu na mundialu pokazywał, że puszcza to, co można było obronić" - nawiązano do sytuacji, w której zawodnik Manchesteru United popełnił ewidentny błąd przy strzale Cristiana Ronalda w inauguracyjnej potyczce z Portugalią (3-3). "Kolejny zawód na skalę światową" - podsumował występ ekipy "La Roja" w Rosji dziennik "As", nawiązując do rangi imprezy. Zdaniem komentatorów hiszpańska drużyna grała schematycznie, a mnóstwo podań nie przekładało się na sytuacje podbramkowe i w efekcie nie udało się pokonać "znacznie gorszego przeciwnika". "As" na bohatera kreuje bramkarza "Sbornej" Igora Akinfiejewa, który świetnie spisywał się w regulaminowym czasie gry i dogrywce, a później obronił strzały Hiszpanów w serii rzutów karnych. Dziennikarze tego tytułu zwrócili uwagę, że na końcówkę konkursu karnych nie mógł patrzeć Andres Iniesta, który stał tyłem do bramki. "Wiedział, że za chwilę może nastąpić kres jego pięknej międzynarodowej kariery" - nadmieniono. Publiczna telewizja tve oceniła, że to właśnie Akifiejew "wysłał Hiszpanię do domu". Z kolei dziennik "Mundo Deportivo" przypomniał, że wcześniej trzykrotnie Hiszpanię z mundialu wyeliminowali gospodarze - we Włoszech w 1934 roku, Brazylii 16 lat później i Korei Płd. w 2002 roku. "Klątwa gospodarzy trwa" - głosi tytuł relacji z Moskwy. "Pomyłki Koke i Aspasa z 11 metrów kosztują nas odpadnięcie z mundialu" - ogłosił dziennik "El Pais", a w relacji z Moskwy dziennikarz również wspomniał o "przeklętej serii z gospodarzami wielkich imprez". Gazeta podkreśliła, że w pewnym stopniu Hiszpanie sami są sobie winni, bo "nie potrafili, a powinni rozstrzygnąć to spotkanie w ciągu regulaminowych 90 minut, a ostatecznie w dogrywce". Gazeta "ABC" wraca do wydarzeń sprzed mundialu, kiedy zwolniony został trener Julen Lopetegui, a w ostatniej chwili zastąpił go Fernando Hierro. Według dziennika za "wielkie niepowodzenie" w Rosji odpowiedzialność spada na prezesa federacji Luisa Rubialesa, który zdecydował o zmianie szkoleniowca dzień przed początkiem MŚ. "Nie ma żadnych wymówek. Mieliśmy spróbować dotrzeć do finału, a odpadliśmy w 1/8 finału i to z zespołem zdecydowanie niżej notowanym" - napisano i zwrócono uwagę, że "drużyna cierpiała na boisku od początku turnieju". Hiszpania, mistrzowie globu z 2010 roku, odpadli po porażce z Rosją w karnych 3-4. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce było 1-1.