Jego decyzja nie jest zaskoczeniem, bo jeszcze przed wyjazdem do Rosji informował, że może nie przedłużyć kontraktu. Prezes KSI Gudni Berggsson podkreślił, że federacja do końca liczyła na pozostanie Hallgrimssona na stanowisku przynajmniej do mistrzostw Europy w 2020 roku. - Heimir jest naszym trenerem numer jeden, lecz trudno. Szanujemy jego decyzję, chociaż bardzo nas zmartwiła i teraz musimy szybko szukać kogoś kto go zastąpi, ponieważ już 11 września gramy pierwszy mecz w Lidze Narodów z Belgią - wyjaśnił. Hallgrimsson został zatrudniony na stanowisku trenera asystenta, kiedy w 2011 roku reprezentację objął Szwed Lars Lagerbaeck. Po Euro 2016 we Francji, na których debiutująca Islandia doszła do ćwierćfinału, Lagerbaeck zakończył pracę i zaproponował Hallgrimssona jako następcę. Grająca po raz pierwszy na mundialu Islandia odpadła w Rosji po fazie grupowej. MŚ zaczęła od remisu 1-1 z Argentyną, następnie przegrała 0-2 z Nigerią i 1-2 z Chorwacją. Hallgrimsson nie zdradził co zamierza dalej robić. Jest z zawodu stomatologiem i posiada prywatną praktykę w rodzinnym mieście Vestmannaeyjar. 51-latek jest ósmym szkoleniowcem, który po mistrzostwach świata rozstał się z prowadzoną w Rosji drużyną.