Wideo, na którym Tony Henry wypowiada się na temat mundialu i francuskiej ekipy zostało nagrane w ubiegłym tygodniu, po meczu Francja - Argentyna (4-3), ale zostało upublicznione dzisiaj, zaledwie kilka godzin przed półfinałowym pojedynkiem z Belgią. Nieprzypadkowo. Jego syn Thierry przed 20 laty zdobywał mistrzostwo świata, wspólnie z obecnym selekcjonerem Didierem Deschampsem, ale dzisiaj jest po drugiej stronie barykady. Jako jeden z najbliższych współpracowników pomaga od dwóch lat hiszpańskiemu trenerowi Belgów Roberto Martinezowi. Efekty są widoczne. "Czerwone Diabły" są najbardziej skuteczną drużyną na tych mistrzostwach, w czym trudno nie znaleźć ręki Henry’ego, mimo że pozostaje w cieniu i nie wypowiada się publicznie. Wszyscy Francuzi podkreślają, że to będzie wyjątkowo dziwne spotkanie, właśnie z powodu obecności po przeciwnej stronie najlepszego strzelca w historii "Les Bleus", ale on ma też powody, aby coś udowodnić. Nigdy bowiem nie pożegnał się z rodzimą kadrą, tak jakby wskazywał na to jego status, nigdy też nie otrzymał propozycji, aby znaleźć się w sztabie Deschampsa czy w ogóle pracować dla francuskiej federacji. Dlatego słowa jego ojca są tak wyjątkowo ostre? Tony Henry nie zostawia na suchej nitki na selekcjonerze. "Po pierwszych trzech meczach Francja przeszła do następnej rundy, ale nie zobaczyłem w tych spotkaniach niczego ciekawego! Awansowali, bo mieli furę szczęścia. A potem dostali z Argentyną trzy gole!", twierdzi Henry senior i dodaje: "Griezmann i Mbappe mogliby grać jak Thierry i Trezeguet, ale on (Deschamps) włożył między nich Giroud!". Dla ojca "Titiego" nie ma żadnych wątpliwości, najlepszym zespołem na mundialu jest Belgia. "Kto strzelił najwięcej goli?", pyta prowokacyjnie i od razu odpowiada: "Nie Francja. Deschamps ma ekipę, która wygląda jak maszyna, mogąca wszystko zmieść po drodze, a najchętniej gra z kontry!". Celem ataku okazuje się nie tylko selekcjoner, ale też Antoine Griezmann, którzy zdaniem Henry’ego po każdej bramce krzyczy po hiszpańsku "Vamos". Intrygujące jest to, że Tony Henry atakuje nie tylko Deschampsa, ale też... Zinedine’a Zidane’a. "Kto był szefem w kadrze na mundialu w 2006 roku? Najlepszym strzelcem i najlepszym asystentem? Oczywiście Thierry. A od Zizou lepsze statystyki miał nawet Djorkaeff!", mówi Henry senior. Remigiusz Półtorak