Byli świetni gracze zapowiadali i zachęcali kibiców przed rozpoczęciem meczów do wspierania swoich reprezentacji. Jednym z zaproszonych gości był były reprezentant Polski Jacek Krzynówek. Futbolowe gwiazdy z minionych lat uczestniczą też w spotkaniach z kibicami czy grają z najmłodszymi. Wczoraj doszło do takiego spotkania byłych reprezentantów swoich krajów, Brazylijczyka Julio Baptisty oraz byłego świetnego obrońcy Realu Madryt i reprezentacji Hiszpanii Michela Salgado z wolontariuszami, którzy pomagają przy organizacji tak wielkiej imprezy jak MŚ. Do wspólnego spotkania doszło najpierw na stadionie Łużniki w Moskwie, a potem w strefie kibica na Placu Czerwonym. Przy okazji pytano 47-krotnego reprezentanta "Canarinhos", byłego zawodnika takich klubów, jak Real Madryt, Arsenal Londyn, AS Roma czy Malaga CF, który wystąpił osiem lat temu na mundialu w RPA, o pierwsze półfinałowe starcie tegorocznych MŚ Francja - Belgia, które dziś o godzinie 20 rozegrane zostanie w Sankt Petersburgu. - Belgia ze świetnej strony pokazała się w pierwszej połowie spotkania z nami. Dokładnie wiedzieli co i jak mają grać. Z punktu widzenia taktycznego, to było coś niesamowitego. Faworytem jest jednak Francja, która wygląda naprawdę dobrze i ma niesamowicie silny zespół - podkreślał Baptista. Kilkudziesięciokrotny reprezentant Brazylii nie spodziewa się wielkiego trzęsienia w swoim kraju po tym, jak "Canarinhos" zawiedli w starciu z Belgami i swoją przygodę z rosyjskim mundialem zakończyli na ćwierćfinale. - Na pewno uważam, że na stanowisku trenera powinien zostać Tite, bo to coś, co jest najlepsze w naszym futbolu. Był to dla niego pierwszy mundial. Ma teraz więcej doświadczenia, zna przy tym zawodników. Dla przyszłości naszej piłki lepiej żeby został na swoim stanowisku - zaznacza Baptista. zich