Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Francja - Australia Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Pojedynek Francuzów z Australijczykami rozpoczął rozgrywki w grupie C rosyjskiego mundialu. Faworytem spotkania w Kazaniu byli bez wątpienia "Trójkolorowi", którzy wymieniani są w gronie kandydatów do końcowego triumfu. Pierwsze minuty zdawały się potwierdzać tezę, mówiącą o niezwykle silnej reprezentacji Francji - w ciągu ośmiu minut podopieczni Didiera Deschampsa oddali cztery celne strzały na bramkę rywala, ale w niej świetnie spisywał się Mathew Ryan. Jako pierwszy szczęścia z ostrego kąta spróbował Kylian Mbappe, a chwilę później z rzutu wolnego celnie uderzył Paul Pogba, ale prosto w środek bramki. Gdy dwa kolejne strzały dołożył Antoine Griezmann wydawało się, że gol dla Francuzów jest tylko kwestią czasu. Po kwadransie gry obraz meczu uległ zmianie - "Trójkolorowi" utrzymywali się przy piłce, ale z rzadka znajdowali się w polu karnym rywala. Jedyną szansę, by zdobyć gola przed przerwą miał jeszcze Lucas Hernandez, lecz zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i w końcu zablokował go obrońca. Australijczycy grali zaś konsekwentnie i postawili twarde warunki rywalom. W środku pola brylował zwłaszcza Aaron Mooy, przecinając wszystkie ataki rywali. To po jego dośrodkowaniu z rzutu wolnego groźnie "główkował" Mathew Leckie, ale Hugo Lloris kapitalną interwencją uratował swój zespół. Spotkanie rozkręciło się po przerwie, gdy w ciągu pięciu minut urugwajski sędzia Andres Cuhna podyktował dwa rzuty karne - po jednym dla każdej z drużyn. W pierwszej sytuacji pomógł mu system VAR, który po raz pierwszy zdecydował o rzucie karnym podczas mistrzostw świata. W polu karnym szarżującego Griezmanna zahaczył Josh Risdon, co na początku umknęło uwadze arbitra. Kontakt był zresztą niewielki, ale powtórka dobitnie pokazała, że spowodował on upadek Francuza. Do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i piekielnie silną "bombą" nie dał szans bramkarzowi. Chwilę później po rzucie wolnym Australijczycy dośrodkowali w pole karne przeciwnika, do piłki wyskoczył Samuel Umtiti, ale zamiast głową odbił piłkę... ręką. Zupełnie niezrozumiałe zachowanie obrońcy oznaczało rzut karny dla Australijczyków, który pewnie wykorzystał kapitan Mile Jedinak. Selekcjoner Deschamps, widząc, że jego drużynie nie układa się to spotkanie zdjął z boiska Griezmanna i Ousmanne’a Dembele, w ich miejsce posyłając Oliviera Giroud oraz Nabila Fekira. To właśnie dwójka wprowadzonych zawodników wzięła udział w akcji przy drugiej bramce dla Francuzów. Dziesięć minut przed końcem Pogba wymienił dwa podania z pierwszej piłki z Fekirem i Giroudem, po czym uderzył z szesnastu metrów. Piłka odbiła się najpierw od obrońcy, później od poprzeczki, wpadła do bramki, a następnie z niej wypadła. Arbiter słusznie uznał gola, a powtórki pokazywały, że miał rację, choć piłka przekroczyła linię dosłownie o centymetry. Tym razem do "Trójkolorowych" uśmiechnęło się szczęście. Australijczycy zaprezentowali się bardzo solidnie, ambitnie walczyli do samego końca, ale ostatecznie musieli uznać wyższość rywala. Francuzi nie zachwycili, ale osiągnęli najważniejszy cel - zwycięstwo. Wojciech Górski Francja - Australia 2-1 (0-0) Bramki: 1-0 Griezmann (57. - z rzutu karnego), 1-1 Jedinak (62. - z rzutu karnego), 2-1 Pogba (81.) Żółta kartka - Francja: Corentin Tolisso. Australia: Matthew Leckie, Joshua Risdon, Aziz Behich. Sędzia: Andres Cunha (Urugwaj). Widzów 41 279. Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane, Samuel Umtiti, Lucas Hernandez - Corentin Tolisso (78. Blaise Matuidi), N'Golo Kante, Paul Pogba - Kylian Mbappe, Antoine Griezmann (70. Olivier Giroud), Ousmane Dembele (70. Nabil Fekir). Australia: Mathew Ryan - Joshua Risdon, Mark Milligan, Trent Sainsbury, Aziz Behich - Mile Jedinak, Aaron Mooy - Matthew Leckie, Tom Rogic (72. Jackson Irvine), Robbie Kruse (85. Daniel Arzani) - Andrew Nabbout (64. Tomi Juric).