- Nie może być nic piękniejszego. Jestem bardzo szczęśliwy, że mój uczeń osiągnął więcej - powiedział chorwackim mediom Blażević. Z drużyną narodową sięgnął po brąz MŚ w 1998 roku. Zatrzymali go w półfinale gospodarze mistrzostw - Francuzi, wygrywając 2-1. W niedzielę w Moskwie właśnie "Trójkolorowi" będą przeciwnikami Chorwatów w meczu finałowym. Dalić współpracował z Blażeviciem w klubie NK Varazdin. Blażević opisuje go jako "dobrego psychologa, pedagoga". - On tworzył atmosferę "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego", atmosferę rodzinną. Dalić jest prawy. Jest uczciwy, nigdy nie kłamie. Piłkarze idą za nim - podkreślił 83-letni szkoleniowiec. Obecny selekcjoner reprezentacji jest honorowym obywatelem Varazdinu, gdzie grał na pozycji pomocnika i gdzie rozpoczynał karierę trenerską. Przy wjeździe do tego 40-tysięcznego miasta na ogromnym banerze umieszczono wizerunek 51-letniego szkoleniowca w słynnej białej koszuli i z napisem "skromny, ale wielki". Dalić został selekcjonerem reprezentacji 7 października 2017 roku, nazajutrz po remisie z Finlandią 1-1, stawiającym Chorwatów w bardzo trudnej sytuacji w eliminacjach MŚ. - Nie było żadnych negocjacji. To było marzenie mojego życia - zostać trenerem drużyny narodowej. Nie miałem żadnych wątpliwości - przyznał w ubiegłym tygodniu Dalić. Przed przyjęciem tej propozycji pracował w klubach w Arabii Saudyjskiej i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dwa dni po nominacji poprowadził drużynę narodową do zwycięstwa nad Ukrainą 2-0. Dało to Chorwatom drugie miejsce w grupie eliminacji MŚ i prawo gry w barażu z Grecją. Pokonali rywali na wyjeździe 4-1, a rewanż na własnym stadionie był formalnością (0-0). Chorwaci są objawieniem mundialu w Rosji. Przeszli jak burza fazę grupową, wygrywając m.in. z Argentyną 3-0, a w fazie pucharowej po trzech dogrywkach i dwóch konkursach rzutów karnych wyeliminowali Danię, Rosję i Anglię. W niedzielę na Łużnikach rozegrają najważniejszy mecz w historii chorwackiego futbolu.