Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Francja - Chorwacja Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Ani Zlatko Dalić, ani Didier Deschamps nie zaskoczyli ogłaszając składy, bo trudno o to, gdy rozgrywa się siódmy mecz na turnieju w ciągu miesiąca. Obaj trenerzy mieli wystarczająco dużo czasu, aby przejrzeć rywala na wylot, ale finał pokazał, jak bardzo nieprzewidywalny jest futbol. Francuzi oddali jeden strzał w pierwszej połowie, a schodzili na przerwę prowadząc 2-1! Chorwaci narzucili swoje warunki, atakowali, oddali siedem strzałów, ale w pechowych okolicznościach stracili dwa gole. Ekipa Deschampsa rozpoczęła bardzo defensywnie. Chorwaci atakowali coraz odważniej. Gdy tylko tracili piłkę, natychmiast przerywali kontrę faulem i rywale długo nie mogli wyjść z piłką ze swojej połowy. Po raz pierwszy udało się im dopiero w 12. minucie, ale ich akcja rozbita została już 20 metrów przed bramką. Siedem minut później Antoine Griezmann upadł na tyle sugestywnie obok Marcelo Brozovicia, że argentyński sędzia Nestor Pitana dał się nabrać i odgwizdał faul. Francuski snajper wstrzelił piłkę przed bramkę, a Mario Mandżukić podbił ją głową tak nieszczęśliwie, że zmylił swojego bramkarza. Tak pechowo stracony gol nie odebrał Chorwatom woli walki. Po ładnej kombinacyjnej akcji w 24. minucie wypracowali dobrą pozycję strzelecką, jednak Ivan Rakitić spudłował. Kolejna groźna akcja przyniosła im już wyrównanie. Sprytnie rozegrali rzut wolny, rywalom nie udało się przeciąć żadnego z czterech podań zanim piłka trafiła do Ivana Periszicia, sytuację mógł jeszcze uratować N'Golo Kanté, ale Chorwat ograł go, a piłka po strzale otarła się o jednego z obrońców, zmyliła bramkarza i wpadła do bramki. W 34. minucie szczęście znów odwróciło się od Chorwatów. Dośrodkowana piłka przypadkowo trafiła w rękę Periszicia i choć sędzia nie zareagował, to po protestach Francuzów skorzystał z VAR-u i po analizie na wideo wskazał na 11. metr. Karnego pewnie na gola zamienił Griezmann. Bramkarz rzucił się w swoją lewą stronę, a piłka wpadła do bramki przy drugim słupku. Chorwaci rzucili się do ataku od początku drugiej połowy. Mnóstwo pracy miał Hugo Lloris, ale kapitalnie obronił strzał Ante Rebicia i bardzo dobrze radził sobie z groźnymi wrzutkami w pole karne. Tak było choćby w 54. minucie, tuż krótkiej przerwie wymuszonej wbiegnięciem na murawę kilku fanów, gdy ofiarnie wypiąstkował piłkę znad głowy Mandżukicia. Francuzi wciąż się bronili, ale częściej ruszali do przodu niż w pierwszej połowie, korzystając z coraz bardziej otwartej gry rywali. Czekali na okazję do zadania nokautującego ciosu z kontry i doczekali się w 59. minucie. Akcję rozprowadził Kylian Mbappe, dograł piłkę Griezmannowi, lecz snajper nie miał pozycji do strzału, więc wycofał piłkę do Paula Pogby. Pierwszy strzał trafił w Chorwata, ale poprawka była skuteczna! "Les Bleus" złapali wiatr w żagle i co chwilę kotłowało się w polu karnym Chorwacji. W końcu w 65. minucie na 4-1 podwyższył Mbappe precyzyjnym strzałem z 25 metrów. Koniec emocji? Absolutnie! Lloris najwyraźniej już wizualizował sobie, jak będzie podnosił Puchar Świata, a tymczasem piłkę wycofał do niego Samuel Umtiti. Mandżukić ruszył do francuskiego bramkarza, a ten próbując go ograć, kopnął piłkę wprost w rywala i ta wpadła do bramki. Niewiarygodna wpadka jak na finał mistrzostw świata! Francuzi nie pozwolili jednak, aby ten gol odwrócił losy meczu. Chorwaci nadal atakowali, ale nie wypracowali już klarownych sytuacji strzeleckich. Chorwacji nie udało się zostać dziewiątym mistrzem świata i najmniejszym krajem, który sięgał po trofeum. Swoją ambitna grą podbiła jednak serca milionów fanów na całym świecie. Francja poza indywidualnymi umiejętnościami swoich piłkarzy zaprezentowała się jako zabójczo skuteczny monolit. Po raz drugi została najlepszą drużyną globu. Na triumf czekała 20 lat. Mirosław Ząbkiewicz Finał MŚ: Francja - Chorwacja 4-2 (2-1) Bramki: 1-0 Mario Mandżukić (18. samobójcza) 1-1 Ivan Periszić (28.) 2-1 Antoine Griezmann (38. karny) 3-1 Paul Pogba (59.) 4-1 Kylian Mbappe (65.) 4-2 Mario Mandżukić (69.) Żółta kartka - Francja: N'Golo Kante, Lucas Hernandez. Chorwacja: Sime Vrsaljko. Sędzia: Nestor Pitana (Argentyna). Widzów 78 011. Francja: Hugo Lloris - Benjamin Pavard, Raphael Varane, Samuel Umtiti, Lucas Hernandez - Paul Pogba, N'Golo Kante (55. Steven Nzonzi), Kylian Mbappe, Antoine Griezmann, Blaise Matuidi (73. Corentin Tolisso) - Olivier Giroud (81. Nabil Fekir). Chorwacja: Danijel Subaszić - Sime Vrsaljko, Domagoj Vida, Dejan Lovren, Ivan Strinić (82. Marko Pjaca) - Ante Rebić (71. Andrej Kramarić), Ivan Rakitić, Luka Modrić, Marcelo Brozović, Ivan Periszić - Mario Mandżukć.