Kadra Nawałki wsiadła do samolotu zaraz po meczu i w nocy pokonała dystans z Moskwy do Soczi nad Morzem Czarnym. Dzisiaj od rana piłkarze musieli z powrotem zabrać się do pracy. - Po śniadaniu zawodnicy mieli odprawę pomeczową, a także pierwszą analizę kolejnego przeciwnika, czyli Kolumbii - mówi Jakub Kwiatkowski, rzecznik polskiej kadry. - Na boisko wyszli tylko ci, który przeciwko Senegalowi nie grali w ogóle albo krótko. Mieli trening wyrównawczy. Ci, którzy występowali z Senegalem zostali w hotelu i ćwiczyli na siłowni - dodał. Popołudnie jest wolne, nie ma żadnych zorganizowanych zajęć dla drużyny. To czas na zresetowanie głowy po słabym występie w pierwszym spotkaniu i porażce, która stawia naszą drużynę w bardzo trudnej sytuacji przed kolejnym spotkaniem, w niedzielę z Kolumbią. - Piłkarz też musi mieć wolny czas. Rozumiem, że po porażkach interesuje nas, co dzieje się poza boiskiem, ale tu dzieją się same dobre rzeczy - mówi prezes PZPN Zbigniew Boniek. Po meczu zawodnik może sobie pójść z żoną - jeśli tylko przyjechała - do kawiarni i nie doszukiwałbym się tu żadnych sensacji i jakichkolwiek elementów, które mogą mieć wpływ na postawę drużyny. To nie ma żadnego znaczenia. Jest czas pracy i czas odpoczynku. Jak dodaje szef polskiej piłki, drużynie "absolutnie nic nie brakuje, aby się zresetować i być przygotowanym do następnego spotkania". Remigiusz Półtorak, Michał Białoński i Rafał Walerowski z Rosji