Konferencja prasowa z udziałem prezesa PZPN-u i selekcjonera "Biało-Czerwonych" będzie miała miejsce o godzinie 12 na PGE Narodowym w Warszawie. Prawdopodobnie już dziś Boniek poinformuje o ewentualnym przedłużeniu umowy z Nawałką, bądź zakończeniu współpracy. Nawałka jest selekcjonerem Orłów od 1 listopada 2013 roku. Awansował z drużyną na Euro 2016, gdzie Polacy dotarli do ćwierćfinału. Na trwającym mundialu w Rosji odpadli w fazie grupowej. Prusik przyznał, że po tym, jak wcześniej prezes Boniek wspierał Nawałkę, teraz decyzja będzie zależała od samego trenera. - Sądzę, że to zależy od Adama Nawałki, czy dalej będzie selekcjonerem polskiej reprezentacji, czy odejdzie. Jeżeli ma pomysł na zespół, to powinien zostać, a jeżeli nie, to lepiej, żeby odszedł. To on był najbliżej drużyny i widział, co się działo z zawodnikami, jak reagowali na jego pomysły. Jeśli więź między nim a piłkarzami istnieje, jest wiara zawodników w jego idee, to może chcieć prowadzić drużynę narodową. W innym wypadku, najlepiej niech zrezygnuje, bo nic już z tym zespołem nie osiągnie - dodał. Były zawodnik m.in. Śląska Wrocław zaznaczył, że Nawałki nie należy oceniać tylko przez pryzmat mistrzostw świata w Rosji. - Mundial mu nie wyszedł, popełnił wiele błędów, ale nie należy zapominać, że wcześniej wykonał kawał dobrej roboty. Zdołał zakwalifikować się do mistrzostw Europy, gdzie dobrze się polski zespół zaprezentował i do mistrzostw świata. To wszystko ma swoją wartość. Ale jeszcze raz podkreślę - jeżeli sam trener nie widzi możliwości dalszej pracy z zespołem, jeżeli widzi, że coś się wypaliło, powinien odejść - tłumaczył Prusik. Na koniec przyznał, że jeżeli Nawałka odejdzie, jego następcą powinien być również polski szkoleniowiec. - Problem jednak w tym, że nie widać nikogo, kto mógłby to dźwignąć. Nawałka jako pierwszy selekcjoner zbudował szeroki sztab, stworzył dobrze funkcjonujący team i teraz potrzebny jest ktoś, kto będzie to kontynuował. Nie wiem, czy któremuś z polskich trenerów to się uda - podsumował.