Najważniejszy był cel zespołowy i Belgowie osiągnęli na mundialu historyczny sukces, ale o bramkostrzelnej reprezentacji z Beneluksu szybko zaczęło mówić się w kontekście dość ekstrawaganckiej promocji jednej z belgijskich firm z branży AGD, a przez to liczyć kolejne gole. Specjalistom od reklamy pewnie wydawało się, że zrobili złoty interes, ale to klienci sklepu mogą zacierać ręce. Najważniejszy zapis regulaminu promocji zakupu telewizorów mówił, że Belgowie muszą strzelić na mundialu w Rosji więcej niż 15 goli, a wtedy fani, którzy nabyli sprzęt w określonym terminie, otrzymają zwrot pieniędzy. Z szacunków sieci sklepów Krefel wynikało, że "wyzwanie" podjęło 3000 gospodarstw domowych. Sympatycy drużyny narodowej mogli zadrżeć po półfinale, gdy podopieczni Roberto Martineza przegrali z Francją 0-1 i nie poprawili dorobku bramkowego. Przed ostatnim meczem, do upragnionych szesnastu trafień, brakowało im jeszcze dwóch goli. W sobotę w tysiącach gospodarstw w Belgii musiała zapanować podwójna radość. Znakomicie zbilansowana reprezentacja "Czerwonych Diabłów" nie dała szans Anglikom, aplikując "Wyspiarzom" dwie bramki. Pierwsze trafienie, już w 4. minucie, zapisał na swoim koncie Thomas Meunier, a kropkę nad "i" w 82. min postawił największy gwiazdor w kadrze, Eden Hazard. Wszyscy zatroskani o finanse przedsiębiorstwa mogą spać spokojnie. Firma nie zbankrutuje, bo przewidziała również taki obrót wydarzeń i podpisała umowę z towarzystwem ubezpieczeniowym na kwotę kilku milionów euro. AG