Bitwa o 1/4 finału rozpoczęła się od mocnego uderzenia z obu stron. Już w 1. minucie Mathias Jorgensen trafił do siatki Chorwatów. Odpowiedź rywali była jednak błyskawiczna. Trzy minuty później Mario Mandżukić zmusił do kapitulacji Schmeichela. Potem oglądaliśmy zaciętą walkę z lekką przewagą Duńczyków. "Zagraliśmy świetnie taktycznie. Wiedzieliśmy, że nie ma w Europie lepszej drużyny w kontrataku niż Chorwacja, dlatego musieliśmy zneutralizować ten jej atut. Kontrolowaliśmy przebieg gry, momentami nawet dyktowaliśmy warunki, zwłaszcza w drugiej połowie" - stwierdził selekcjoner Danii Age Hareide. Grupowi rywale Polaków w eliminacjach MŚ nie potrafili jednak zadać decydującego ciosu. Po 90 minutach był remis 1-1. Pod koniec dogrywki szalę zwycięstwa na korzyść Chorwacji mógł przechylić Luka Modrić. Gwiazdor Realu Madryt nie wykorzystał jednak rzutu karnego. Wspaniale spisał się Schmeichel. W serii "jedenastek" duński bramkarz bronił jak w transie. Poradził sobie ze strzałami Milana Badelja i Josipa Pivaricia. Presji nie wytrzymali jednak koledzy Schmeichela: Christian Eriksen, Lasse Schoene i Nicolai Joergensen, których strzały obronił Danijel Subaszić. O awansie Chorwatów do ćwierćfinału przesądził rzut karny wykonany przez Ivana Rakiticia."Naszych trzech najlepszych egzekutorów rzutów karnych dziś ich nie wykorzystało. Bardzo mi przykro przede wszystkim ze względu na Kaspera (Schmeichela - przyp. red.), bo spisywał się wybornie. Jednak rozstrzyganie meczów w serii jedenastek to pewien rodzaj brutalności" - zaznaczył Hareide."Wielkie rozczarowanie z jednej strony, a duma z tego, co dziś pokazaliśmy i jak się zaprezentowaliśmy na całym mundialu. Myślę, że w przekroju całego spotkania byliśmy lepsi, a w drugiej połowie to już na pewno. Trudno to na chłodno analizować, bo emocje wciąż są ogromne. Zabrakło nieco szczęścia, ale jesteśmy młodą drużyną. Mam nadzieję, że dane nam będzie znaleźć się jeszcze kiedyś w podobnej sytuacji jak dziś, ale wtedy dzięki temu doświadczeniu przechylimy szalę zwycięstwa na naszą stronę" - stwierdził Schmeichel.Z ulgą odetchnął trener Chorwatów Zlatko Dalić. "Koniec był szczęśliwy, ale zasłużyliśmy na takie rozstrzygnięcie. Konkurs rzutów karnych zawsze jest nieprzewidywalny, niesie ze sobą spore napięcie. Dziś dodatkowo obie drużyny były bardzo zmęczone, bo na boisku nie brakowało walki, jednak bez większego ryzyka z obu stron. Byliśmy gotowi na sporo pojedynków w powietrzu, ale już po pierwszym rzucie rożnym straciliśmy gola. Piłkarze pokazali jednak charakter, nie spuścili głów i błyskawicznie wyrównaliśmy. Teraz Rosja. Dziś jeszcze przez chwilę poświętujemy, a od jutra pełna koncentracja. Awans do ćwierćfinału nas nie zadowala. Chcemy więcej" - skomentował.