- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mecz zakończył się bez kontuzji. Po południu sztab będzie analizował to spotkanie. Analiza będzie dotyczyła zarówno wyboru 23-osobowej kadry, jak i mankamentów naszej gry - powiedział asystent selekcjonera Nawałki Bogdan Zając na niedzielnej konferencji prasowej. Mecz był zamknięty dla mediów, ale według nieoficjalnych informacji skład zespołu w czerwonych koszulkach może sugerować, że ci piłkarze rozpoczną mecz z Senegalem - pierwszym rywalem biało-czerwonych na mundialu w Rosji. - Było ostro jak w każdym ze spotkań. Zawodnicy podeszli z dużym zaangażowaniem i to było widać. Dla wielu to był najważniejszy mecz w karierze sportowej. Każdy znał stawkę spotkania. W sytuacjach stykowych walka była jednak fair play. Pokazane były żółte kartki, ale wynikające z walki i zaangażowania, a nie ze złośliwości"- podkreślił Zając. Zespół "Czerwonych" zagrał w składzie: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Thiago Cionek - Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Maciej Rybus - Kamil Grosicki, Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik. W zespole "Białych" mieli natomiast zagrać: Łukasz Skorupski - Tomasz Kędziora, Marcin Kamiński, Artur Jędrzejczyk - Przemysław Frankowski, Karol Linetty, Krzysztof Mączyński, Rafał Kurzawa - Sławomir Peszko, Kamil Wilczek, Dawid Kownacki. - Selekcjoner obserwował mecz z trybuny z góry. Dochodziło do roszad między piłkarzami obu zespołów - dodał Zając. Pierwotnie spotkanie miało zostać rozegrane w sobotę, a sędziować go mieli Szymon Marciniak i Paweł Gil (VAR). Te plany storpedowała jednak nawałnica, jaka w sobotę przeszła nad Arłamowem. Sędziowie wraz z liniowymi Pawłem Sokolnickim i Tomaszem Listkiewiczem opuścili Arłamów i w niedzielę wylecieli do Moskwy, gdzie będą przygotowywać się do mistrzostw świata. Niedzielny mecz, który miał się rozpocząć o godz. 11, ale z powodu nasiąkniętego boiska został przesunięty o godzinę, poprowadził Tomasz Musiał. Asystentami liniowymi byli Łukasz Marek i Sebastian Mucha. Natomiast za obsługę systemu VAR odpowiedzialny był Marcin Borkowski, a jego asystentem Jacek Małyszek. - Najważniejsze, aby VAR odbierać jako coś pozytywnego. Jest po to, aby eliminować błędy sędziów, bo oni też są ludźmi. Nie może być psychozy, że mecz będzie cały czas przerywany - dodał Zając. W zgrupowaniu w Arłamowie bierze udział 32 zawodników, ale w poniedziałek ogłoszona zostanie ostateczna, 23-osobowa kadra na mistrzostwa świata. - Jak zawsze w takich sytuacjach selekcjoner najpierw porozmawia z zawodnikami. Oni pierwsi się dowiedzą o decyzjach. Wcześniej załatwimy to wewnątrz zespołu. Najpierw indywidualnie selekcjoner porozmawia z odrzuconymi piłkarzami, a potem odbędzie się spotkanie w grupie. Oficjalne ogłoszenie 23-osobowej kadry nastąpi w poniedziałek o godz. 14. Wieczorem podejmiemy decyzję, czy do końca zgrupowania pozostaniemy w obecnym składzie, czy dziewięciu zawodników nas opuści - podkreślił Zając. - W kadrze jest teraz dużo młodzieży. Niektórzy zawodnicy są w różnym wieku, różnej formie. Jeśli uznamy, że ktoś nie poleci z nami do Rosji, to nie znaczy, że nie będzie brany pod uwagę później. Po mundialu jest Liga Narodów, mistrzostwa Europy. Cały czas jest etap selekcji - dodał Zając. Przed mundialem "Biało-Czerwonych" czekają jeszcze dwa mecze kontrolne - 8 czerwca w Poznaniu ich rywalem będzie Chile, a cztery dni później zagrają w Warszawie z Litwą. Następnego dnia kadra Nawałki wyleci do swojej bazy w Soczi. Turniej w Rosji rozpocznie się 14 czerwca. Rywalami Polaków w grupie H będą kolejno: Senegal (19 czerwca w Moskwie), Kolumbia (24 czerwca w Kazaniu) i Japonia (28 czerwca w Wołgogradzie). Marcin Cholewiński