Zagrzebski "Jutarnji list" pisze w analizie, że angielski trener Gareth Southgate skompletował dopełniającą się pod każdym względem drużynę, ocenianą przez większość mediów jako faworyt środowego starcia na moskiewskich Łużnikach. "Ta reprezentacja nie może się pochwalić wielkimi nazwiskami, znanymi z historii, ale jest bardzo wartościowa, co pokazały występy w Rosji. Jedno z nich to Harry Kane, który jest wspaniałym piłkarzem, ale nie typem gwiazdy. W Anglii to rzadki przypadek, ale bardzo dobry znak dla gracza i całej reprezentacji" - napisano w gazecie, która pojedynek obu zespołów określa mianem "historycznego". "Vecernji list" z kolei cytuje wypowiedź dla brytyjskich mediów Slavena Bilicia, byłego selekcjonera Chorwatów, a także członka drużyny z 1998 roku, która wywalczyła trzecie miejsce w mistrzostwach świata we Francji. Były szkoleniowiec angielskiego West Hamu United uważa, że szanse obu drużyn są równe. Jego zdaniem, kluczowa może być rola środkowych pomocników Luki Modricia i Ivana Rakiticia, którzy już w Rosji udowodnili swoją skuteczność. Bilić uważa, że tworzą najlepszy duet w środku pola na tym mundialu. Obecny trener Zlatko Dalić w tym samym dzienniku odnosząc się do słów krytyków, że niektórzy z jego graczy wyglądają na bardzo zmęczonych, powiedział: "Czy teraz, kiedy jesteśmy o krok od finału mistrzostw świata będziemy narzekać na zmęczenie? Z takim nastawieniem nie powinniśmy w ogóle wybiegać na boisko". Chorwackie media wiele miejsca poświęcają trzem piłkarzom, którzy w poniedziałek nie wzięli udział w treningu z powodu urazów: obrońcom Szime Vrsaljko i Dejanowi Lovrenowi oraz bramkarzowi Danijelowi Subasziciowi. Niektóre media twierdzą, że występ obu defensorów w środę stoi pod wielkim znakiem zapytania, podczas gdy inni uważają, że pojawią się na boisku. Występ zespołu narodowego w Rosji jest już w Chorwacji traktowany jak zjawisko społeczne. "W środę życie w kraju się zatrzyma" - piszą media o meczu z Anglią i podkreślają, że wszystko w Chorwacji jest podporządkowane historycznemu półfinałowi, m.in. kilka sieci handlowych zamierza skrócić czas pracy swoim pracownikom, aby mogli obejrzeć spotkanie. Media piszą także o znanej zagrzebskiej grupie teatralnej Histrion, która zdecydowała się przełożyć o jeden dzień swój występ ze względu na mecz w Moskwie. Oczekuje się, że kilka tysięcy ludzi będzie oglądać mecz na telebimach ustawionych w centralnych punktach największych chorwackich miast. Wielu kibiców chce się wybrać do Moskwy, ale problemem może być mała liczba biletów w stosunku do zapotrzebowania. Według gazet, ceny wejściówek na czarnym rynku sięgają nawet 1000 euro. Inny deficytowy towar to koszulki kadry narodowej. Od dwóch tygodni sklepikarze narzekają, że nie nadążają z zamówieniami. "Euforię czuć na każdym rogu" - informują media, a niektórzy wspominają nawet o "narodowym transie piłkarskim". "Tportal" widzi w sukcesie piłkarzy w mistrzostwach świata podstawę faktu, że branża turystyczna ma się w tym roku najlepiej od dawna. Chorwacja największy sukces w MŚ odniosła w 1998 roku, zajmując trzecią pozycję we Francji.