- Adam Nawałka doszedł do wniosku, że kończy pracę z kadrą. Obiektywnie muszę powiedzieć, że rozumiem jego rezygnację, mimo że to stwarza dla nas problem, bo musimy szukać nowego trenera, organizować nowy sztab, itd. - powiedział Zbigniew Boniek na antenie TVP Sport. - Najbardziej jednak cieszę się, że Adam w dniu zostawienia reprezentacji ma trzy razy lepszy wizerunek i poszanowanie w społeczeństwie niż w momencie, w którym obejmował posadę selekcjonera. Myślę, że pod tym względem jest jedynym selekcjonerem w historii polskiej reprezentacji - uważa prezes. - Nie jest tak, że mamy wypaloną ziemię. Graliśmy słabo na MŚ, ale nie zmienia to faktu, że w każdej formacji mamy lidera, piłkarzy, którzy chcą grać, żyją nadzieją na kolejne osiągnięcia z reprezentacją Polski. Wiadomo, że nie mamy tak dobrych piłkarzy, żeby myśleć o zdobywaniu mistrzostwa świata, ale inne ambitne plany można snuć. Poradzimy sobie, jestem o tym przekonany - uważa Zbigniew Boniek. Szef polskiej piłki zamierza odpocząć przez tydzień po "trudnym okresie wielkiego napięcie, natężenia". - Musimy się zresetować i na nowo to ułożyć, pomyśleć o tym, jakiego zatrudnić selekcjonera, w którą pójść stronę. Planu "B" nie miałem, bo jak z kimś pracuję, to do końca. Aż do teraz pełne poparcie miał Adam Nawałka. 14 lipca mamy zarząd, zastanowimy się wspólnie, mam dobrych współpracowników. Polacy to określona mentalność, musimy znaleźć trenera, który szybko nas zrozumie. Nie wiem czy wezmę Polaka, czy trenera zagranicznego. Najważniejsze, aby udało się znaleźć selekcjonera, który przez następne pięć lat odniesie równie wielkie sukcesy jak te Adama Nawałki - zakończył Zbigniew Boniek. MB