- Na pewno nasza reprezentacja cieszy się sympatią kibiców, czy wygrywamy czy nie. Widać, że zainteresowanie piłką wzrosło, a kibice cały czas są z nami. Dziękuję im za to bardzo mocno z tego miejsca. Mam nadzieję, że nasza gra będzie taka, że kibice będą zadowoloeni i że to wsparcie dalej będzie obecne - podziękował fanom snajper Biało-Czerwonych. Zainteresowanie postępami polskich piłkarzy przed MŚ nieustannie rośnie, co zauważyli już sami kadrowicze. Milik przyznał też, że polscy piłkarze odczuwają presję i oczekiwanie dobrego wyniku na mundialu w Rosji. - Da się odczuć duże oczekiwania wobec nas, żebyśmy zaszli daleko. Wiemy, jaka jest ranga turnieju i skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Nasz cel? Wyjście z grupy, ale skupiamy się tylko na pierwszym spotkaniu i na tym, żeby je wygrać - zdradził taktykę drużyny na mundial napastnik Napoli. Większość żurnalistów dopytywała Milika o jego stan zdrowia i o to, czy po dwóch poważnych kontuzjach będzie gotowy na sto procent do gry na MŚ. - Kontuzje są częścią sportu i się zdarzają. Ja zostawiam za sobą to, co już było. Nie myślę już o tym, skupiam się na piłce i na tym, co dzieje się boisku. Najgorsze za mną, mam nadzieję, że zdrowie będzie już dopisywać i że obędzie się bez kontuzji - opisał swoje zdrowotne perypetie polski napastnik. - Na pewno jest różnica, ale dwa lata temu przed turniejem wszystkie mecze zagrałem w sezonie od początku do końca. Teraz jest inaczej, a treningiem nie da się tego odrobić, odzyskać rytmu meczowego. To naturalne. Inaczej się teraz rehabilitowałem, więcej czasu spędzałem na siłowni. Czuję się dobrze, teraz wszystko jest w rękach trenera - mówił Milik. Dziennikarze nie odpuszczali, dopytując o stan zdrowia zawodnika, co wyraźnie go poirytowało. - Po sezonie czułem, że nie jestem gotowy na 90 minut. W Juracie dostałem chwilę wolnego, teraz ciężko trenuję po to, by być przygotowanym jak najlepiej do turnieju. Zobaczymy, ile jeszcze uda mi się wytrenować, żeby zbliżyć się do optymalnej formy. Czuję się świetnie, wszystko jest dobrze, więc nie pytajcie mnie już o kolana, dobrze? - poprosił zawodnik SSC Napoli. Jaki sposób na osiągnięcie sukcesu w Rosji mają zatem nasi piłkarze? - Każdy inaczej podchodzi do spotkania, ma swoje rytuały, to zależy od zawodnika i jest indywidualne. Najważniejsze jest przygotowanie fizyczne i piłkarskie. Jedni zakładają najpierw prawą skarpetkę, inni najpierw lewą, to każdy robi inaczej. My po prostu chcemy podejść do gry bez bojaźni i odważnie - dodał napastnik kadry Adama Nawałki. Niezmiennie pojawiło się też pytanie o selekcję zawodników i rywalizację, która jej towarzyszy. - Parę osób musi odpaść, to naturalna kolej rzeczy. Rywalizacja już się zaczęła, tak już będzie do końca zgrupowania, takie jest życie. Co tu więcej dodać? - zakończył z uśmiechem Arkadiusz Milik. KG