Po remisie z Islandią (1-1) reprezentacja Argentyny musiała pokonać Chorwację, by marzyć o triumfie w grupie D piłkarskich mistrzostw świata i dalszej walce o złoto, po które Albicelestes przybyli do Rosji. Każdy zadawał sobie pytanie, czy Lionel Messi znów będzie sobą, czy też zaliczy tak kiepski występ jak na początek MŚ. Chorwaci z kolei ograli Nigerię 2-0 i triumfem nad Albicelestes mogli zapewnić sobie awans grupy do 1/8 finału. Brak zwycięstwa nie odbierał im szans na awans, więc nie musieli radzić sobie z presją, która towarzyszyła ich rywalom. Argentyńczycy atakowali od pierwszych minut, ale szybko mogli stracić gola. Już w 5. minucie urwał się na lewej flance Ivan Perisić, zszedł w pole karne i uderzył na długi słupek. Willy Caballero był na posterunku i zdołał odbić piłkę na aut. Ta wpadka nie zniechęciła ludzi Jorge Sampaolego, napór na Chorwacką bramkę trwał, a ekipa z Europy tylko czekała na okazję do kontry i zadania ciosu. Swoje okazje mieli też Albicelestes, jak w w 27. minucie, gdy wspaniale Sergio Aguero dryblował lewą flanką, szukał podania do Lionela Messiego i wreszcie wrzucił mu piłkę przed bramkę, ale w porę wybił piłkę Ivan Strinić, który ocalił drużynę przed stratą gola. W 30. minucie najlepszą okazję przed przerwą miał Enzo Perez, a wszysko po kiksie Dejana Lovrena. Piłkarz Liverpoolu stracił piłkę we własnym polu karnym, Perez miał przed sobą pustą bramkę i... uderzył minimalnie obok. Chorwaci mogli ukarać wicemistrzów świata w 33. minucie. Mario Mandzukić dostał piłkę przed bramką - dograł wybornie w pole karne Ante Rebić - snajper Chorwatów był sam przed bramkarzem, ale nie trafił głową w światło bramki i kibice tylko głośno odetchnęli po akcji. Do końca pierwszej odsłony walka była niezwykle wyrównana, twarda, męska i momentami brutalna. Nawet Lionel Messi nie oszczędził kolegi z FC Barcelona, Ivana Rakiticia, tak bardzo obie drużyny chciały wygrać. Chorwaci mogli zdobyć bramkę do szatni, Rebić winien po kontrze odegrać do Ivana Perisicia, ale huknął wysoko w trybuny. Po zmianie stron zaczęły się jeszcze większe emocje. W 53. minucie Nicolas Tagliafico podał znakomicie w pole karne, Sergio Aguero zabrał się z piłką i uderzył, ale zbyt lekko dla Danijela Subasicia. Chorwaci szybko skontrowali, Ante Rebić pognał na bramkę Albicelestes, ale szybsi byli rywale. Wycofali piłkę do Willy'ego Caballero, a ten miast ją wybić koszmarnie skiksował. Piłka pofrunęła do Rebicia, który pięknym strzałem otworzył wynik i skorzystał z prezentu od golkipera rywali. Argentyna otrzymała cios i po chwili mogła znaleźć się na deskach, ale po wrzutce Perisicia Mandzukić został pod bramką zablokowany. Odpowiedzi nie było, wicemistrzowie świata nie byli w stanie skutecznie zaatakować bramkę Chorwacji. W 64. minucie wreszcie urwał się Gonzalo Higuain, wycofał piłkę z linii końcowej pod bramkę, ale w ostatniej chwili Messiego zablokował na linii bramkowej... Rakitić. Albicelestes mieli ponad pół godziny do końca meczu i winni byli wyrównać, ale atakowali nieporadnie, nie potrafili zaskoczyć rywali i rozegrać piłki pod ich bramką. Dość wspomnieć niecelny strzał Paulo Dybali i tyle... Chorwaci kontrowali, szukali okazji, żeby dobić rywali i w 81. minucie ta sztuka im się udała. Ułożył sobie przed polem karnym piłkę Luka Modrić, czekał aż błąd popełni Nicolas Otamendi i wreszcie kropnął tak, że Caballero nie miał możliwości odbić piłkę. Chorwaci wyszli na prowadzenie 2-0 i w ten sposób wepchnęli wicemistrzów świata w potężne opały przed ostatnim meczem w fazie grupowej. Jeszcze w samej końcówce spotkania Rakitić trafił z wolnego w poprzeczkę, jeszcze piłkarze skoczyli sobie kilka razy do oczu, aż sędzia wskazał, że drużyny grać będą cztery doliczone minuty. W 93. Chorwaci zadali ostatni cios, wyprowadzili podręcznikową kontrę, rozklepali defensywę Chorwatów, a akcję zakończył strzałem do pustej bramki Rakitić. Zwycięstwo 3-0 sprawiło, że Chorwacja jest już w fazie pucharowej MŚ. Argentyna musi czekać na wynik piątkowego starcia Nigerii z Islandią, a w ostatniej kolejce pokonać zespół z Afryki. Taki wynik nie da jej awansu, istotny będzie też rezultat starcia Chorwatów z Islandczykami. Argentyna - Chorwacja 0-3 (0-0) Bramki: Ante Rebić (53), Luka Modrić (80), Ivan Rakitić (90) Żółte kartki: Gabriel Mercado, Nicolas Otamendi, Marcos Acuna - Ante Rebic, Mario Mandzukic, Sime Vrsaljko, Marcelo Brozovic Sędziował: Rawszan Irmatow (Uzbekistan) Widzów: 43 319. Argentyna: Wilfredo Caballero - Gabriel Mercado, Nicolas Otamendi, Nicolas Tagliafico - Eduardo Salvio (56. Cristian Pavon), Javier Mascherano, Enzo Perez (68. Paulo Dybala), Marcos Acuna - Maximiliano Meza, Lionel Messi, Sergio Aguero (54. Gonzalo Higuain) Chorwacja: Danijel Subasic - Sime Vrsaljko, Dejan Lovren, Domagoj Vida, Ivan Strinic - Ante Rebic (57. Andrej Kramaric), Marcelo Brozovic, Luka Modric, Ivan Rakitic, Ivan Perisic (82. Mateo Kovacic) - Mario Mandzukic (90+3. Vedran Corluka).