Starcie Arabii Saudyjskiej z Egiptem kończyło udział obu ekip w piłkarskich mistrzostwach świata i było okazją dla obu, by wreszcie zdobyć jakieś punkty i pokusić się o zwycięstwo na otarcie łez. W grupie A Saudyjczycy i Egipcjanie przegrali swoje mecze z Rosją i Urugwajem, stąd mundial zakończył się dla nich bardzo szybko, bo już po dwóch meczach. Na murawie w Wołgogradzie kibice zobaczyli w pierwszej połowie niezłe, chwilami dramatyczne i pełne walki widowisko. Saudyjczycy atakowali w zasadzie od pierwszych minut, a Faraonowie grali z kontry i czekali na błędy rywali, którzy do tej pory nie zaimponowali grą w Rosji. I to czekanie im się opłaciło, w 22. minucie znakomite podanie z głębi pola dostał Mohamed Salah, mimo asysty dwóch rywali przyjął piłkę i pewnie przelobował golkipera Arabii Saudyjskiej. Faraonowie ruszyli do ataku, kolejne okazje w krótkim czasie mieli Salah i dwie Trezeguet, ale tym razem bramka nie padła i to zemściło się na ekipie z Afryki w końcówce odsłony, Najpierw w 40. minucie ręką we własnym polu karnym zagrał rutyniarz Ahmed Fathy, do jedenastki ruszył Mansour Althaqfi Al Harbi, ale Essam Kamal Tawfik El Hadary obronił jego strzał, przy okazji fetując swój wyczyn. W poniedziałek egipski bramkarz został najstarszym zawodnikiem, który kiedykolwiek wystąpił w meczu MŚ. Dokonał tej sztuki w wieku 45 lat. Gdy wydawało się, że obie drużyny zaraz zejdą do szatni, faulowany był w polu karnym Faraonów Salem Al Dawsari, a kolejny rzut karny - sędziowie długo sprawdzali tę sytuację przy pomocy VAR - na gola zamienił Salman Mohammed Al Faraj i do przerwy tablica pokazywała wynik 1-1. Po zmianie stron Egipcjanie bardzo głęboko się cofnęli, nie kwapili się do ataku, a piłkę rozgrywali Saudyjczycy. Atakowali środkiem, nacierali skrzydłami, ale gdzie by nie byli, razili nieskutecznością i brakiem wykończenia akcji. Raz tylko zmusili do interwencji El Hadary'ego, który znakomicie na przedpolu odbił piłkę po strzale głową Al Faraja. Faraonowie za to ruszyli do ofensywy dopiero w ostatnim kwadransie gry, zaczęli szukać Salaha i liczyć na jego rajdy. Nawet po trzech-czterech rywali musiało powstrzymywać asa Liverpool FC, ale robili to zaskakująco pewnie i skutecznie. Wreszcie w samej końcówce piłkę meczową miał Ramadan Sobhi, który po podaniu Mo Salaha był sam przed bramką Arabii Saudyjskiej. Ułożył sobie piłkę, uderzył mocno i w sam środek bramki, niwecząc marzenia Faraonów o pierwszym triumfie na MŚ. Sam Salah jeszcze próbował dryblingu, ale w pojedynkę nic nie wskórał. I gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, Saudyjczycy zadali ostateczny cios. W doliczonym czasie gry zakręcił obroną Faraonów Salem Al Dawsari, uderzył sprytnie w długi róg i utonął w objęciach kolegów. Egipt zajął czwarte miejsce w grupie A mistrzostw świata, Arabia Saudyjska trzecie, a obie pożegnały się z turniejem. Awans wzięły Urugwaj i Rosja, które rozegrały równolegle bezpośrednie starcie. Celestes Sborną rozbili pewnie 3-0. Arabia Saudyjska - Egipt 2-1 (1-1)Bramki: Salman Mohammed Al Faraj (45-karny), Salem Al Dawsari (90) - Mohamed Salah (22) Żółte kartki: Ali Gabr, Ahmed Fathi. Sędziował: Wilmar Roldan (Kolumbia) Widzów: 36 823 Arabia Saudyjska: Yasser Al-Musailem - Muhammed Al-Burayk, Osama Hawsawi, Motaz Hawsawi, Yasser Al-Shahrani - Hattan Bahebri (65. Muhannad Assiri), Salman Al-Faraj, Abdullah Otayf, Houssain Al-Mogahwi, Salem Al-Dawsari - Fahad Al-Muwallad (79. Yahia Al-Shehri) Egipt: Essam El Hadary - Ahmed Fathi, Ali Gabr, Ahmed Hegazy, Mohamed Abdel-Shafy - Mohamed Elneny, Abdalla Said (45. Amr Warda), Tarek Hamed, Mahmoud Trezeguet (81. Mahmoud Kahraba) - Mohamed Salah, Marwan Mohsen (64. Ramadan Sobhi).