Pomimo tego, że brytyjskie gazety - w szczególności tabloidy - znane są z brutalnej krytyki drużyny narodowej, to media jednogłośnie chwalą występ piłkarzy w Rosji, podkreślając ich waleczność i lepsze od spodziewanych wyniki. "Daily Mail" zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie trenera reprezentacji Garetha Southgate'a pocieszającego kapitana Harry'ego Kane'a ze słowami: "Tak, wszystko skończyło się płaczem, ale (piłkarze) dali nam poczucie dumy i zjednoczyli cały naród". Na tylnych stronach sportowych dodano do tego wielką czcionką podziękowania dla drużyny narodowej: "Sprawiliście, że się uśmiechaliśmy, że wierzyliśmy - każdy z Was jest bohaterem. Teraz nie wygraliśmy żadnego trofeum, ale mamy poczucie, że to początek czegoś, do czego każdy Anglik mógłby się przyzwyczaić. Ubiegła noc była torturą, a dzisiaj mamy druzgocący poranek - ale Garethie Southgate: dziękujemy!" - napisał "Mail". Korespondent gazety napisał, że angielscy piłkarze "mogą trzymać głowy wysoko". "Anglia osiągnęła na tym turnieju więcej niż się spodziewaliśmy - i może jeszcze wciąż wygrać nagrodę pocieszenia - ale ta grupa się teraz tak nie czuje. Wiedzą, jak blisko był pierwszy finał poza granicami Wielkiej Brytanii w historii i wiedzą, ile ich kosztowało dotarcie tak daleko" - opisywał. "Mail" ocenił, że choć "nikt nie twierdzi, że Anglia jest lepsza niż finaliści, Francja lub Belgia, ani nawet niż Belgia lub Brazylia (...) to jako zespół - kompania braci, grupa graczy, którzy razem stworzyli coś więcej niż sumę swoich umiejętności - byli znakomici". "Dlatego nie ma wstydu lub poczucia porażki: piłkarze wypadli tak dobrze, jak to tylko było możliwe, biorąc pod uwagę ich młodość, niedoświadczenie i brak takiego pomocnika jak Modrić" - napisano. Gazeta jednocześnie zaznaczyła, że sukcesy drużyny "Trzech Lwów" mają szczególne znaczenie, bo "Anglia rzadko kiedy była bardziej podzielona niż w epoce niepewności wokół Brexitu, podejrzliwości i lęku (...), ale sport ma wyjątkową siłę jednoczenia." Z kolei tabloid "The Sun" zdecydował się na zdjęcie Southgate'a pocieszającego kucającego obrońcę Harry'ego Maguire'a, opatrując je tytułem "Oni wracają do domu - ale każdy z nich jest bohaterem". Dziennik również zwrócił uwagę na znaczenie występów kadry narodowej dla brytyjskiej tożsamości, pisząc o tym, że "nasz pogrążony w kłopotach naród został zjednoczony dzięki grzecznemu Anglikowi (Southgate'owi - red.) i grupie zwyczajnych, współczesnych chłopaków". "Zapomnijcie o Manchesterze United, West Hamie United, Newcastle United. W tym momencie jesteśmy zjednoczoną Anglią: najpierw w nadziei, a później dumni po porażce" - napisano na rozkładówce ze zdjęciami kibiców. "Zawsze sceptycznie podchodziłem do słów zamordowanej posłanki Jo Cox o tym, że +jesteśmy znacznie bardziej zjednoczeni i mamy znacznie więcej wspólnego ze sobą niż to, co nas dzieli+. Brzmiało to jak jedno z tych ciepłych, rozmytych hasełek, w które wszyscy chcielibyśmy wierzyć, ale gdzieś głęboko wiemy, że nie są prawdziwe. W szczególności ciężko było w to wierzyć od czasu, kiedy ogłoszono wyniki głosowania ws. Brexitu. Ale wiecie co? Jo miała rację" - przekonywał komentator "Sun" John Perry. "Okazało się, że nie trzeba było wiele: turniej piłkarski, świetnej, nieustraszonej drużyny i inspirującego managera" - dodał, przekonując, że "oczywiście, jesteśmy dzisiaj zasmuceni tym, że odpadliśmy, ale przez tygodnie nasz podzielony naród śpiewał z nieokiełznaną radością te same piosenki". Gazeta w szczególności pochwaliła występ bramkarza Jordana Pickforda, wybierając go po raz kolejny na najlepszego zawodnika meczu i chwaląc za kluczowe interwencje i poczucie bezpieczeństwa, które dawał kolegom z drużyny. Pochwał pod adresem drużyny narodowej nie szczędził także "Daily Express", pisząc, że "żyliśmy jak we śnie". "Dziękujemy Anglio!" - napisano, dodając, że "wracamy do domu, ale z głową podniesioną wysoko". Były 77-krotny reprezentant Anglii Terry Butcher, który grał w ostatnim półfinale MŚ "Trzech Lwów" w 1990 roku, napisał w komentarzu dla dziennika, że "piłkarze reprezentacji Anglii będą doświadczali najgorszego uczucia w swojej zawodowej karierze, bo wielka nagroda grania w finale mistrzostw świata umknęła im sprzed nosa". "Przed nimi - i tymi w młodszych rocznikach - jest jednak wielka przyszłość, jeśli wiedzą, że mają szansę u tego managera i w tej strukturze (szkoleniowej), aby grać dla Anglii" - przekonywał. "The Times" napisał na specjalnej obwolucie o "dumie Lwów". "Kończy się chwalebny występ Anglii na mistrzostwach świata" - zaznaczono. W specjalnej wkładce poświęconej wczorajszemu meczowi wyliczono jednak kluczowych zawodników drużyny narodowej i ich wiek - w większości poniżej 25 lat - i zapewniono: "To dopiero początek". "Kieran Trippier, John Stones i kompania braci wróci do domu bez medali zwycięzców, ale z głowami wysoko podniesionymi ku górze. (...) Jeśli kibice mieliby patrzeć w przeszłość ze złością, to skupiliby się na upokarzającym powrocie do domu dwa lata temu po porażce z Islandią (...) albo cztery lata temu, kiedy Anglia odpadła z mistrzostw świata w pierwszym tygodniu turnieju. Teraz dotrwali aż do finałowego weekendu. Jak wiele się zmieniło!" - pisał główny komentator gazety Henry Winter. Jak przekonywał, najlepsze wciąż jeszcze przed angielską drużyną. "Reprezentacje Anglii są mistrzami Europy do lat 17 i 19, a także mistrzami świata do lat 20. Ten młody talent wesoło nadciąga (w kierunku pierwszej drużyny)" - tłumaczył. "Niezależnie od tego, jak trudna była - wciąż jest i jeszcze będzie - ubiegła noc, niezależnie od tego, jak zaczerwienione (od płaczu) mamy oczy, każdy widzi, jak inne było to odpadnięcie z turnieju od poprzednich. Nie będzie wzajemnych oskarżeń, ale świętowanie tego, jak dobrze młodzi piłkarze Southgate'a wypadli dochodząc do grupy czterech najlepszych drużyn" - argumentował. W sobotę Anglia zagra z Belgią o trzecie miejsce mistrzostw świata. Początek meczu o 16.