O tym, że "coach Vahid" ma twardą rękę, wiadomo nie od dzisiaj. Tak było we wszystkich reprezentacjach, które dotychczas prowadził. Zresztą, to nie pierwszy przypadek, że odchodzi tuż przed mundialem. Tak samo było dokładnie osiem lat temu, przed turniejem w RPA, gdy nagle opuścił drużynę Wybrzeża Kości Słoniowej. Jego ostre i nieprzejednane zasady poznali też piłkarze w klubach - w Lille, Rennes, PSG albo jeszcze w Trabzonsporze. W żadnym z tych przypadków zwolnienie nie było jednak tak spektakularne jak teraz. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do decydującej rozmowy doszło w ostatnią sobotę. Prezes japońskiej federacji Kozo Tashima zakomunikował wówczas Bośniakowi, że kończy z nim współpracę ze skutkiem natychmiastowym! Główny powód? Skargi czołowych piłkarzy, którzy uznali, że nic w takich warunkach nie osiągną i zupełnie nie po drodze im z bośniackim trenerem. Dzisiaj wiadomo już, kto za tym stał - Keisuke Honda, Shinji Kagawa i Shinji Okazaki, czyli największe gwiazdy reprezentacji. Przypomnijmy, że na ostatnie mecze sparingowe w marcu - remis z Mali 1-1 i porażka z Ukrainą 1-2 - Halilhodzić mocno wstrząsnął składem, nie powołując wszystkich, którzy całkiem niedawno byli podstawowymi graczami reprezentacji. Wiele jednak wskazuje na to, że nieporozumienia z zawodnikami to niejedyny powód zwolnienia Bośniaka. Jego decyzje o odstawieniu piłkarzy miały też nie podobać się niektórym sponsorom zaniepokojonych drastycznymi metodami trenera. Halilhodzić, który miał kontrakt z japońską federacją do końca mundialu, na razie nie komentuje sprawy. Wiadomo, że wrócił do Francji, gdzie w okolicach Lille ma dom. Z informacji francuskich mediów, głównie France Football, wynika, że jest ciągle bardzo zaskoczony zwolnieniem. Kwestie finansowe też nie zostały jeszcze uregulowane. Przypomnijmy, że nowym selekcjonerem został Akira Nishino, były trener japońskich reprezentacji młodzieżowych, a przez ostatnie 20 lat pracujący w klubach. Z zespołem Gamba Osaka zdobył nawet azjatycką Ligę Mistrzów w 2008 roku. RP