Trochę nieoczekiwanie, ale sprawa nabrała w ostatnich godzinach znacznie większego znaczenia niż można by przypuszczać. Kolumbia nie przywykła dotychczas do gry trzema obrońcami, więc trudno było spodziewać się, że nagle coś się zmieni. Tymczasem, z nieoficjalnych informacji wynika, że na zamkniętych dla mediów treningach również taki wariant był mocno trenowany. Pekerman nie chciał tego przyznać wprost, ale dał do zrozumienia, że coś jest na rzeczy. - Takie zgrupowania są po to, aby próbować różne możliwości. Obserwujemy, jak radzą sobie boczni obrońcy, którzy mogą grać trochę bardziej z przodu. Ale nie tylko oni - mówi selekcjoner, powszechnie nazywany w Kolumbii "profesorem". Gdyby rzeczywiście Pekerman chciał testować nowe ustawienie z trójką obrońców, dość niespodziewanie pokryłoby się to z eksperymentami Adama Nawałki. Przypomnijmy, że Kolumbijczycy będą rywalami Polaków, potencjalnie najgroźniejszymi, w drugim meczu na mundialu w Rosji. Ale to nie koniec niespodzianek. Zmiana może nastąpić również w ataku. Podstawowym rozwiązaniem wciąż pozostaje wysunięty Radamel Falcao, a za nim trzech ofensywnie nastawionych pomocników, jednak selekcjoner najpewniej myśli również o wypróbowaniu ataku z dwoma nominalnymi napastnikami. Tym drugim miałby być Duvan Zapata. Jak przyznaje "El Profesor", takie ustawienie funkcjonowało całkiem dobrze w ostatnim meczu kwalifikacji z Peru, więc zostawia sobie furtkę, żeby do niego powrócić. A jeśli - to pewnie w najbliższych meczach towarzyskich, dzisiaj z Francją i we wtorek z Australią. To wszystko - w połączeniu z przymusową absencją kluczowych skrzydłowych, Cuadrado (kontuzja) i Cardony (zawieszenie) - powoduje, że niemal każda opcja jest możliwa. Kolumbijscy dziennikarze, z którymi rozmawialiśmy, również nie mają żadnej pewności, czym zaskoczy Pekerman. Pewne wydaje się tylko to, że wielu zawodników drugiego dotychczas planu dostanie swoją szansę. Chodzi przede wszystkim o Juana Quintero, który po nieudanej przygodzie w Europie, odbudował się najpierw w Kolumbii, a teraz w argentyńskim River Plate; o Luisa Muriela poczynającego sobie coraz lepiej w Sevilli; o Jose Izquierdo z angielskigo Brighton; wreszcie o Johana Mojicę i Bernardo Espinosę, dwóch graczy Girony bardzo dobrze spisującej się w tym sezonie w lidze hiszpańskiej. A przecież w kolejce czeka jeszcze Carlos Bacca, nieźle spisujący się w Villarreal (12 goli, 6 asyst). - Dla trenera to zawsze najtrudniejszy czas, ponieważ nieuchronnie zbliża się moment najważniejszych decyzji, kogo zabrać na mundial - mówi Pekerman. I dodaje, jakby na usprawiedliwienie, cichym głosem i z wrodzoną skromnością: - Mam nadzieję, że popełnimy przy tym jak najmniej błędów. Kolumbijczycy zaczęli zgrupowanie pod Paryżem na początku tygodnia, ale nie ograniczają się tylko do pobytu w hotelu i na boisku treningowym. Korzystają też z... nocnych uroków francuskiej stolicy. Falcao opublikował na Instagramie zdjęcie, na którym cała ekipa, łącznie ze sztabem trenerskim pozuje na Trocadero, na tle rozświetlonej wieży Eiffela. Remigiusz Półtorak z Paryża