Na boisku stawia czoła najpotężniejszym gwiazdom światowego futbolu. Poza nim skrywa w sobie wiele cech i nietuzinkowych zainteresowań, które szybko z warszawskiej Agrykoli doprowadziły go najpierw do Arsenalu, by w końcu doprowadzić aż do Turynu. A zaczęło się od treningu, na który razem z bratem zaprowadziła ich mama. Oto historia rozśpiewanego bramkarza reprezentacji Polski.- Osobiście cenię go bardzo wysoko. Jak na takiego młokosa ma niesamowite doświadczenie i nie chciałbym, aby ono się zmarnowało - tak komplementował Wojciecha Szczęsnego wielki Arsene Wenger, ale talent Polaka wybuchł dopiero po wyjeździe do Włoch, najpierw do Romy, a później do Juventusu, gdzie od nowego sezony ma przywdziać bluzę z numerem "jeden". Jeśli prawdziwi autorzy sukcesu pojawiają się dopiero wtedy, gdy sportowiec jest już na ustach wszystkich, to z pewnością poza głównym bohaterem cechującym się ambicją i siłą charakteru, jaką wyróżniał się Wojciech Szczęsny, do tego grona należy zaliczyć jego mamę. Sportowe geny mały Wojtek odziedziczył bowiem po rodzicach. Ojciec Maciej - reprezentant kraju w piłce nożnej, zawodnik Legii Warszawa, jedyny piłkarz, który zdobył mistrzostwo Polski z czterema różnymi klubami - oprócz Legii Polonią, Widzewem i krakowską Wisłą oraz czynnie uprawiająca sport matka Alicja - piłkarka ręczna. Nie było innego rozwiązania, jak wychowywanie dzieci w duchu zamiłowania do aktywności fizycznej. W dzieciństwie Szczęsny pałał się różnych dyscyplin. W swojej historii ma nawet epizod tancerza, chociaż dzisiaj ciągnie go bardziej w stronę golfa. Przygoda z piłką zaczęła się od treningu, na który razem z bratem Janem zaprowadziła ich mama. Ataki na bramkę przeciwnika szybko zostały mu wybite z głowy, bo zdecydowanie bardziej nadawał się na konfrontację z siłą uderzeń innych piłkarzy. Wojciech stanął na bramce i już wtedy wyróżniał się silnym charakterem. Młody talent z Warszawy Od początku ciążyła na nim presja ojca piłkarza. Wojciech Szczęsny zaczynał w Agrykoli, ale został szybko zauważony przez Legię Warszawa, której kibice wyzywali go jako jedenastolatka, gdy z Agrykolą wygrał Turniej im. Kazimierza Deyny i odbierał za to puchar. Dlaczego fani Legii wyzywali jedenastolatka? Wojtek zapłacił frycowe za ...ojca, któremu część fanów Legii nie była w stanie wybaczyć przejścia do Widzewa. Szczęsny junior przy Łazienkowskiej spędził sezon 2005/2006 i chociaż nie zagościł na boisku, treningi z Krzysztofem Dowhaniem mocno przyczyniły się do jego rozwoju sportowego tuż przed tym, jak pojawiła się propozycja gry za granicą. Szansę młodemu bramkarzowi z Polski dał Arsenal, choć nie był jedynym klubem, który wykazał zainteresowanie. Tym samym w wieku 16 lat chłopak z Warszawy przeprowadził się do Londynu i zaczął wieść życie z dala od domu. Wcześnie? Wierzył, że dzięki pracy jako junior szybko trafi do pierwszego składu. W 2008 roku zawodowy kontrakt stał się rzeczywistością. Pierwszy mecz z West Bromwich Albion w Pucharze Ligi Szczęsny mógł zaliczyć do udanych. To był dobry prognostyk na przyszłość, który doprowadził go do bronienia w Premier League i Lidze Mistrzów. Pewny bilet do Arsenalu Po roku gry w Arsenalu został wypożyczony przez Brenford, w którym rozegrał 28 spotkań i powrócił do "Kanonierów" już jako ten, który zasługuje na dołączenie do grona najlepszych. Osiem lat temu wystąpił w swoim pierwszym spotkaniu w Premier League z Manchesterem United. Wyróżnienie, bo nikt tak młody (20 lat i niespełna osiem miesięcy) nie bronił dotąd w meczu tej klasy. Liga Mistrzów przywitała go w lutym 2011 roku sporym wyzwaniem odpierania ataków piłkarzy Barcelony. Na angielskim podwórku dwukrotnie sięga po Puchar Anglii. Prowadzi również Arsenal do Tarczy Wspólnoty. Nie sposób wymienić wszystkich najważniejszych boiskowych akcji z czasów jego gry w Arsenalu. Z archiwum wyciągnąć można spotkanie w Premier Leaugue z Crystal Palace. Wtedy Szczęsny znacząco przyczynił się do zwycięstwa 2-0, popisując się kilkoma znakomitymi interwencjami. Bezbramkowy remis sprzed kilku lat z Aston Villą to również poniekąd dzieło naszego rodaka. Niepokonany nawet po groźnym strzale Gabriela Agbonlahora uratował honor drużyny. Londyn poczeka, Rzym zaprasza Lipiec 2015 przyniósł w świecie futbolu wieść o kolejnym wypożyczeniu Szczęsnego. Tym razem wychowanek Agrykoli Warszawa przeniósł się do Włoch, gdzie do gry w klubowej koszulce zaprosiła go Roma. W ciągu dwóch sezonów do jego piłkarskiego CV trafiło kolejnych 81 spotkań, z czego 23 bez straconej bramki. W momencie wypożyczenia wartość rynkowa Szczęsnego jako zawodnika wynosiła 10 milionów euro. Po dwóch sezonach kwota wzrosła już do 17 milionów euro i Szczęsny powrócił do Arsenalu. Włoskie powroty - czas na Juventus W 2017 roku przyszła pora na ponowną zmianę barw. Zawodnik zostaje wykupiony przez Juventus i od tej pory reprezentuje już tylko barwy włoskiego klubu. Na jego koncie uzbierało się 21 spotkań i aż 14 z nich zakończyło się bez utraty bramki. W sezonie 2017/2018 Szczęsny sięga po mistrzostwo (pierwsze w karierze) i Puchar Włoch. Jest zawodnikiem, który wyróżnia się zaangażowaniem na boisku. W Serie A na myśl można wymienić wiele akcji, których bohaterem był właśnie piłkarz znad Wisły. Na przykład debiut z Chievo Werona, który zakończył się zwycięstwem 3-0 oraz pozycją lidera, a sam Szczęsny udowodnił, że zasługuje na miejsce w składzie. Pokazał pewność na boisku i nie dał się pokonać nawet po silnym strzale z rzutu wolnego w wykonaniu Ivana Radovanovicia. Styczeń 2018 roku. Juventus pokonuje Cagliari, a Polak dopisuje do swej listy dziewiąty mecz zakończony czystym kontem. Wszystko dzięki jego popisowym interwencjom. W kwietniu podczas spotkania z FC Crotone Szczęsny tuż przed końcem pierwszej połowy nie pozwala piłce wpaść do siatki. Kolejny raz media mówią o jego wielkim wkładzie. Kariera w "Biało-Czerwonych" Swoją przygodę z reprezentacją kraju Wojciech Szczęsny zaczął jako osiemnastolatek w kadrze U-19. Szczęsny czterokrotnie grał w kadrze do lat dwudziestu i pięć razy stał na bramce w czasie spotkań U-21. W 2009 roku został powołany przez ówczesnego selekcjoner kadry Franciszka Smudę do pierwszej reprezentacji. Debiut w meczu z Kanadą zakończył się dla Polaków wygraną 1-0. Dzisiaj 28-latek ma za sobą 33 występy z Białym Orłem na piersi i jest czołowym bramkarzem kadry, który wielokrotnie bronił drużynę przed stratą bramki. A najbardziej pamiętny mecz? To przede wszystkim słynne spotkanie z reprezentacją Niemiec w 2014 roku. Wówczas Polska odniosła zwycięstwo 2-0 nad swoimi zachodnimi sąsiadami, zaś Szczęsny stał się bohaterem. Kibice zachwycali się nie tylko historycznym wynikiem, ale i postawą bramkarza, który nie dał się pokonać zawodnikom rywala. Do tej pory Szczęsny reprezentował Polskę na dużej imprezie dwa razy - podczas mistrzostw Europy. W 2012 roku wystąpił jednak tylko w meczu z Grecją, kiedy zobaczył czerwoną kartkę, natomiast cztery lata później tylko w meczu Irlandią Północną. Później doznał kontuzji i do składu wskoczył Łukasz Fabiański. W mijającym sezonie w barwach Juve rozegrał 17 spotkań ligowych, do których dorzucił dwa w Pucharze Włoch, spotkanie z Olympique Lyon w Lidze Mistrzów i minutę w starciu z Realem, gdy nie udało mu się obronić rzutu karnego Cristiana Ronalda. rozgrywkach 2018/2019 to się ma zmienić - Polak będzie bramkarzem numer "jeden". Wojciech Szczęsny (urodzony 18 kwietnia 1990 roku w Warszawie) Kariera 2004-2005 - Agrykola Warszawa2005-2006 - Legia Warszawa2006-2017 - Arsenal 2009-2010 - Brentford (wypożyczenie)2015-2017 - Roma (wypożyczenie)2017-obecnie - Juventus Turyn Reprezentacja Polski Od 2009 roku (33 spotkania)Aleksandra Bazułka