26-letni zawodnik ma świetny sezon. Z Olimpique Marsylia jest bliski awansu do finału Ligi Europejskiej, a jego drużynie dobrze idzie też w Ligue 1, gdzie marsylczycy walczą o wicemistrzostwo z Olympique Lyon i AS Monaco. Grający na prawej obronie Sarr bez zarzutu prezentuje się w tyłach, a jest przy tym bardzo widoczny z przodu, co udowodnił choćby w wygranym rewanżowym spotkaniu z RB Lipsk w ćwierćfinale Ligi Europejskiej, gdzie zdobył ważnego gola w wygranym 5-2 spotkaniu. W tym sezonie, w różnych rozgrywkach, zagrał już w ponad 40 spotkaniach. Już rozpoczęły się spekulacje, gdzie może grać w nowym sezonie. Padają nazwy takich klubów, jak Borussia Dortmund, Sevilla czy Torino. To nie wszystko, bo piłkarz kuszony jest też przez sztaby szkoleniowe kilku reprezentacji. Urodzony w Lyonie piłkarz ma ojca pochodzącego z Senegalu, a matka jest Gwinejką. "Syli National" czyli gwinejskie "Słonie" już prawie cztery lata temu kusiły Sarrę grą w ich kadrze podczas Pucharu Narodów Afryki 2015. Piłkarz jednak nie zdecydował się na występy w zespole, w którym teraz gra napastnik Wisły Płock Jose Kante. Teraz kuszą go Senegalczycy, gdzie miałby pewne miejsce w składzie reprezentacji prowadzonej przez Aliou Cisse. Z Sarrem w składzie "Lwy Terangi" byłyby jeszcze mocniejsze. W tej formacji gra też przecież świetny obrońca włoskiego Napoli Kalidou Koulibaly. Sarr z pewnością byłby mocnym punktem swojego zespołu w meczu przeciwko reprezentacji Polski na mundialu w Rosji 19 czerwca, który dla obu zespołów będzie pierwszym spotkaniem w grupie H. Nie wiadomo jednak jaką decyzję mający ostatnio świetną passę zawodnik podejmie, bo wobec urazu Djibrila Sidibe kuszony jest też przez sztab francuskiej kadry. Na razie sam Sarr oględnie mówi, że skupia się na pracy i na tym, by osiągnąć jak najlepszy wynik w tym sezonie ze swoim klubem. zich