Ekipa Adama Nawałki znalazła się w najsilniejszym koszyku, obok takich futbolowych gigantów, jak Francja, Brazylia, Argentyna, czy Niemcy. W prasie naszych zachodnich sąsiadów, mimo że także znaleźli się w pierwszym koszyku, nie brakuje spekulacji, skąd tak wysoka lokata Polski. Najbardziej jednak korzystne rozstawienie "Biało-Czerwonych" boli tych, którzy do czołowej grupy się nie załapali, choćby Anglików, czy Hiszpanów. Polska zajmuje obecnie siódme miejsce w rankingu FIFA, ale w momencie tworzenia podziału na koszyki Orły zajmowały szóstą lokatę. Brytyjski "The Sun" w tytule artykułu pyta: "Dlaczego Polska znalazła się w pierwszym koszyku przed Anglią i Hiszpanią?" Anglicy zaznaczają, że tak wysokie miejsce Polaków w rankingu budzi kontrowersje, biorąc pod uwagę fakt, że za "Biało-Czerwonymi" są Hiszpania, Kolumbia, Urugwaj i Anglia, "zesłane" do drugiego koszyka. Prasa zwraca uwagę, że Polacy ograli system, a przyczyny ich wysokiego miejsca są dwie. Pierwsza to oczywiście znakomite wyniki w eliminacjach i wyraźne zwycięstwo w grupie nad, prowadzoną przez gwiazdę Premier League Christiana Eriksena, reprezentacją Danii. Drugi powód też nie jest tajemnicą. To rezygnacja z meczów towarzyskich, na których w rankingu w przypadku niekorzystnych wyników, można więcej stracić niż zyskać. "The Sun" zauważa, że od Euro 2016 Polska rozegrała tylko jeden mecz towarzyski, a Anglicy aż pięć. Ten ostatni fakt "doceniają" także na Półwyspie Iberyjskim, a "Marca" pisze, że "Polska przechytrzyła Hiszpanię". Podział na koszyki przed losowaniem: Koszyk 1: Rosja, Niemcy, Brazylia, Portugalia, Argentyna, Belgia, Polska, Francja. Koszyk 2: Hiszpania, Peru, Szwajcaria, Anglia, Kolumbia, Meksyk, Urugwaj, Chorwacja. Koszyk 3: Dania, Islandia, Kostaryka, Szwecja, Tunezja, Egipt, Senegal, Iran. Koszyk 4: Serbia, Nigeria, Australia, Japonia, Maroko, Panama, Korea Południowa, Arabia Saudyjska. WS