- Z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. W minionych tygodniach trenowałem z fizjoterapeutami Legii i byłem szykowany do gry w ostatnich ligowych meczach, ale podrażniłem kolano i musiałem wrócić do pracy nad siłą - wyjaśnił. Pomimo tak długiej przerwy trener Adam Nawałka zdecydował się powołać go do szerokiej kadry, który rywalizuje o wyjazd do Rosji. - Pauza nie miała na mnie negatywnego wpływu. Zapewniam, że jestem dobrze przygotowany, bo przez cztery tygodnie nie leżałem plackiem, tylko ciężko trenowałem indywidualnie. Na pewno ciężej od chłopaków, którzy grali mecze ligowe, po których się regenerowali - skomentował. Pomocnik warszawskiej drużyny nie ukrywa jednak, że może mieć jeszcze problem z rozegraniem pełnych 90 minut. - Najpierw muszę zrobić dobrą jednostkę treningową. Już w Juracie starałem się nadrobić zaległości, wszedłem także w trening z drużyną. Takie były założenia wobec piłkarzy, którzy mniej ostatnio grali. Pozostali mieli się regenerować i poczuć głód piłki. Poza tym w okresie przygotowawczym zaliczymy dwa zgrupowania i nie mam obaw. Kiedy nadejdzie czas, będę gotowy na 100 procent - przyznał. 31-letni zawodnik wierzy, że znajdzie się w gronie 23 reprezentantów, którzy pojadą na mistrzostwa świata. - Decyzja zapadnie podczas drugiego zgrupowania w Arłamowie. Selekcjoner zabierze najlepszych i na pewno nikt nie pojedzie do Rosji za zasługi. Trzeba być gotowym na wszystko, bo każdy przyjechał z nadzieją, że znajdzie się w kadrze. Będę bił się do ostatniego dnia i walczył o swoje. Można jednak mówić wiele, a i tak wszystko zweryfikuje boisko. Lepiej się też nie wychylać, bo święta zasada mówi, mniej mówić, a więcej robić. Wszystko i tak wyjdzie w praniu - dodał. W inauguracyjnym spotkaniu MŚ Polacy zmierzą się 19 czerwca w Moskwie z Senegalem, pięć dni później zagrają w Kazaniu z Kolumbią, a 28 czerwca ich ostatnim grupowym rywalem będzie w Wołgogradzie Japonia. - Znaleźliśmy się w bardzo trudnej grupie. Nastawiamy się oczywiście, aby walczyć z każdym rywalem, ale na razie koncentrujemy się na pierwszym meczu z Senegalem. To spotkanie zadecyduje, w którym miejscu się znajdziemy - podsumował Mączyński.